fut
psy
syn
#it
lek
hit
emu

A KTOŚ MÓWIŁ ŻE KOTY NIE SĄ ZDOLNE... NO TO POPATRZCIE...

Autor filmu uznał, że z kotem to już na pewno wygra. Okazuje się, że niekoniecznie.

Gołąb po polsku to Gołąb...

Gołąb po polsku to Gołąb a po czesku to Dachowy Zasraniec.

Król dżungli (pan lew)...

Król dżungli (pan lew) zwołał zebranie zwierząt.
Każdy miał opowiedzieć dowcip. Jeśli znajdzie się zwierzę, które nie będzie się z niego śmiało, to zwierzak opowiadający dowcip zostanie zjedzony.
Opowiada zebra... Wszyscy się śmieją oprócz żółwia. Zjedzona.
Opowiada wąż... Wszyscy się śmieją oprócz żółwia. Zjedzony.
Opowiada hipopotam... Już chciał zacząć opowiadać, a tu nagle żółw zaczyna się strasznie śmiać i zwijać ze śmiechu. Lew się pyta:
- "Dlaczego się śmiejesz?"
Żółw odpowiada tak, że ledwo można było go zrozumieć:
- "Hahaha... Ten kawał zebry był taki dobry... Hahahaha...""

- Kto cię tak pogryzł?...

- Kto cię tak pogryzł?
- Mój pies.
- Jak to się stało?
- Wróciłem do domu trzeźwy i mnie nie poznał.

MAŁE BOKSERKI....

I wcale nie chodzi tu o garderobę...

Przychodzi Mrówek do...

Przychodzi Mrówek do słonicy.
Dzwoni do drzwi.
Otwiera Mama-słonica.
Mrówek patrzy do góry i rzecze dobitnie
-JEST KATARZYNA?
Słonica patrzy w dół i odpowiada:
- Nie ma.
- TO PROSZĘ POWIEDZIEĆ, ŻE BYŁ RYSZARD

CZYŻBY 3D?

Kot myśli, że kociaki w TV są prawdziwe. I próbuje ich szukać
Dawno nie widzieliśmy czegoś tak uroczego. Choć z drugiej strony... Czy to ładnie tak wkręcać zwierzęta w telewizję? Wystarczy, że ludzie mają na jej punkcie obsesję.

Pewien prestidigitator...

Pewien prestidigitator pracował na statku wycieczkowym na Karaibach. Widownia się zmieniała, więc iluzjonista tydzień po tygodniu pokazywał te same sztuczki. Jedynym problemem była papuga kapitana, która oglądała te numery tak długo, że powoli zaczynała rozumieć, na czym polegają. Raz zaczęła wołać w czasie pokazu: "Patrzcie! To nie ten sam kapelusz!", "Patrzcie! Chowa kwiaty pod stół!" Magik był wściekły, ale nie mógł nic zrobić, bo jednak była to papuga kapitana. Pewnej nocy statek zderzył się z innym i zatonął. Magik ocknął się sam, dryfujący na kawałku drewna, na którym siedziała również papuga. Oboje się nienawidzili, więc nie odzywali się do siebie słowem. I tak mijał dzień za dniem... Po tygodniu papuga wreszcie mówi:
- OK! Poddaję się! Gdzie jest statek?!