#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

W Piątek były moje urodziny....

W Piątek były moje urodziny.
Wstałem o 9 i schodziłem po schodach z nadzieją, że żona przywita mnie prezentem, złoży mi życzenia. Niestety tak się nie stało i zapomniała o moich urodzinach, z trudem mi odpowiedziała ''Dzień Dobry'' i podała przypaloną jajecznicę. Miałem nadzieję, że dzieci przynajmniej będą pamiętać, jedyne co zrobiły to powiedziały, że chcę kieszonkowe. Ach. Wyszedłem strasznie przygnębiony do pracy. Gdy wszedłem do biura uśmiechnięta sekretarka powiedziała ''Dzień Dobry szefie - WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO''.Czułem się szczęśliwy, że ktoś o mnie pamiętał. Siedzę w pracy już kilka godzin, nagle moja sekretarka zapukała do drzwi i spytała się czy nie pójdziemy na miasto coś zjeść i uczcić ten dzień. Tego właśnie potrzebowałem i szybko się zgodziłem. Poszliśmy jednak na drinka do baru, wypiliśmy trochę martini. Wracając do biura moja sekretarka zaproponowała byśmy zostawili pracę i poszli do jej mieszkania. Kiedy weszliśmy do niej, zdjęła płaszcz i powiedziała "Szefie, jeśli nie masz nic przeciwko, na chwilę pójdę do sypialni ale zaraz będę z powrotem'' Poszła do sypialni, a po kilku minutach wyszła niosąc ogromny tort urodzinowy ... razem z moją żoną i dziećmi, dziesiątkami moich przyjaciół i współpracowników, wszyscy śpiewają "STO LAT, STO LAT''

A ja po prostu siedziałem na tej kanapie...
Nagi, zakładając prezerwatywę.

A BUZI?...

A BUZI?

Opowieść z second-hand’u. Pewien osobnik (nazwijmy go Maciek) udał się na egzamin prawa jazdy w Walentynki. Zakupił kartkę z życzeniami dla swojej lubej przed "zdawką". Zapakował ją w kopertę i schował do kurtki. Gdy już zasiadł do samochodu egzaminacyjnego, wyjął podarek, gdyż mógłby się pomiąć i położył go w schowku na desce rozdzielczej. Po około 5 minutach jazdy lekko zdenerwowany Maciek spostrzegł, że nie włączył świateł, ale z miną pokerzysty twardo kontynuował. Panowie szczęśliwie dotarli do celu, Maciek zaparkował samochód, a pan egzaminator, jak gdyby nigdy nic, wziął kopertę i po:
- Gratuluje, zdał pan.
wyszedł z samochodu...

LOKALIZACJA...

LOKALIZACJA

Stoję sobie w ZUS-ie. Nagle jedna z pań pracujących postanowiła zmienić stanowisko pracy. Nakazała petentowi przejść do okienka obok.
Wywiązał się następujący dialog pomiędzy Panią pracującą(P2) a jedna z petentek(P1):
[P1] – Tutak.
[P2] – Taktu.
[P1] - Moje nazwisko Tutak...

MOŻE BYĆ GORZEJ...

MOŻE BYĆ GORZEJ

Jan Machulski całkiem niedawno, w maju był w moim miasteczku na "Filmowym Zawrocie Głowy" i pozostawił odcisk swojej dłoni w naszej małomiasteczkowej Alei Gwiazd. A to historyjka, jaką nas uraczył:
W teatrze pracował niejaki pan Henio - spec od spraw technicznych, znany wszystkim ze swojego powiedzenia "A mogło być gorzej". Komuś ukradli radio z samochodu, a pan Henio na to:" A mogło być gorzej, samochód mogli ukraść". Rękę ktoś złamał, no wiadomo: "A mogło być gorzej, mogły być na ten przykład dwie złamane".
Ktoś przyniósł do teatru wiadomość, że została zamordowana sekretarka w tymże teatrze pracująca. Mało tego, że ona. Mąż przyjechał wcześniej z delegacji, przyłapał ją z kochankiem, ukatrupił, więc i niewierną żonę i kochanka, a na końcu i siebie. Oczywiście, ku zdziwieniu wszystkich nastąpiło Heniowe "A mogło być gorzej..." Bo niby jak gorzej, tragedia, trzy trupy...
Na co Pan Henio:
- A mogło być gorzej. Gdyby wrócił dzień wcześniej, to ja bym nie żył...

K-klient ...

K-klient
S-sprzedawca
K: - A dobry to odkurzacz?
S: - Tak, bardzo bobry.
K: - A mocno ciągnie?
...S: - Panie, aż łzy lecą...

Żona nie wie co kupić...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Trwa rozprawa sądowa....

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Dzisiaj miałem już dość...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

-Spotyka się dwóch kumpli...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Wsiada napalony facet...

Wsiada napalony facet do autobusu i spotyka zakonnicę i mówi do niej:
- Hej, zakonnico, nie chciałabyś pójść ze mną na małe bara-bara?
- Nie, nie mogę, jestem poświęcona tylko Bogu - odpowiada zakonnica. Zakonnica wysiada, a w międzyczasie kierowca autobusu woła faceta i mówi do niego:
- Jeśli chcesz uwieźć tą zakonnicę to przebierz się za Boga i przyjdź o północy na cmentarz - ona się tam zbiera na modły. No to facet przebrał się za Boga - założył kaptur, sztuczną brodę i brokacik i przyszedł o północy na cmentarz. Rzeczywiście, zakonnica się tam modli, to podchodzi do niej i się pyta:
- Zakonnico, jestem Bogiem, czy pójdziesz ze mną na małe bara bara?
- No dobrze, ale tak, żebym pozostała dziewicą - odpowiada zakonnica. No i poszli w krzaczki, a kiedy już skończyli, facet ściąga przebranie Boga i śmiejąc się mówi:
- Haha! Pamiętasz mnie? Jestem facetem z tego autobusu! A zakonnica zdejmuje przebranie i mówi:
- Haha! A ty mnie pamiętasz? Ja jestem kierowcą tego autobusu!