psy
fut
lek
emu
#it
hit
syn

Wiecie, jak zaczynają...

Wiecie, jak zaczynają się przepisy w szkockiej książce kucharskiej?
- Pożycz od sąsiada pół kilo mąki...

Idzie ninja, widzi przepaść...

Idzie ninja, widzi przepaść i myśli:
- Skoczę sobie!
Skoczył i zabił się.

Idzie ninja-ninja, staje nad przepaścią i myśli:
- Jak ninji się nie udało, to mnie się uda!
Skoczył, zabił się.

Idzie ninja-ninja-ninja, staje nad przepaścią i myśli:
- Jak ninji się nie udało, ninji-ninji się nie udało, to mnie się uda!
Skoczył, zabił się.

Idzie Rambo, staje nad przepaścią i myśli:
- Jak ninji się nie udało, ninji-ninji się nie udało i ninji-ninji-ninji się nie udało, to mnie się uda!
Skoczył, zabił się.

Idzie Rambo-Rambo, staje nad przepaścią i myśli:
- Jak ninji się nie udało, ninji-ninji się nie udało, ninji-ninji-ninji się nie udało i Rambo się nie udało, to mnie się uda!
Skoczył, zabił się.

Idzie Rambo-Rambo-Rambo, staje nad przepaścią i myśli:
- Jak ninji się nie udało, ninji-ninji się nie udało, ninji-ninji-ninji się nie udało, Rambo się nie udało i Rambo-Rambo się nie udało, to ja idę do domu...

Mówi wnuk do dziadka....

Mówi wnuk do dziadka.
- Kiedyś to mieliście źle. Nie było internetu, komórek, czatu ani gadu-gadu....
Jak Ty w ogóle babcię poznałeś?
- No jak nie było? Wszystko to było - odpowiada dziadek
- Ale jak to?
- No przecież babcia mieszkała w internacie, jak wracała ze szkoły to ja stałem na czatach,wychodziłem i z babcią na gadu-gadu, a jakby nie komórka to i Ciebie i Twojego ojca by nie było...

Grudniowa, cicha, świąteczna...

Grudniowa, cicha, świąteczna noc. Mróz, chłód i dużo śniegu. Skrajem lasu idzie sobie zajączek. Patrzy, a tam stoi bałwanek. Jednak nieco sfatygowany, bo ktoś dla żartu marchewkę zamiast na głowę, przyczepił mu w okolicach pasa.
Zajączek stanął, patrzy, myśli... A na to bałwanek:
- I co tak kombinujesz, brzydzisz się?

Zakład Ubezpieczeń Społecznych...

Zakład Ubezpieczeń Społecznych zatrudni byłego właściciela agencji
towarzyskiej. Wymagania: umiejętność ogarnięcia burdelu.

Siedzi sobie para rodziców...

Siedzi sobie para rodziców przed telewizorem i oglądają mecz. Stary pije piwo i je orzeszki a stara go [bip]:
- A kto to jest ten w czarnym?
- A dlaczego oni biegają?
- A dlaczego ci drudzy nie mają swojej piłki? - itp. Komentator też pieprzy i stary wkłada sobie orzeszki do uszu. Cisza, spokój, a co się dzieje widać w tv. Mecz się skończył, stary chce wyjąć orzeszki, a tu lipa! Nie może wyjąć, więc skacze na jednej nodze, matka wpada w histerię. W tym momencie do domu wchodzi córka z chłopakiem i widzą jazdę - ojciec skacze na jednej nodze, matka lamentuje - dramat. Więc chłopak mówi:
- Wsadzę pani mężowi dwa palce do dziurek w nosie, mąż nabierze powietrza i napnie się mocno, to orzeszki same wystrzelą pod ciśnieniem.
Tak zrobił. Stary się napiął, a orzeszki wyskoczyły. Mama zadowolona pyta chłopaka:
- Och, jaki pan zdolny i pomysłowy! Czy zastanawiał się pan kim bedzie?
A ojciec, patrząc z niesmakiem na chłopaka, mówi:
- Sądząc po zapachu palców, to naszym zięciem!

Jak się nazywa strażak,...

Jak się nazywa strażak, którego nikt nie lubi?
Strażak Sam

Piękny prezenter telewizyjny...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

- Wyobraź sobie kochanie,...

- Wyobraź sobie kochanie, kiedy byłam na wczasach w Tatrach - chwali się Halince jej gruba koleżanka - mężczyźni wchodzili do mojego pokoju
po drabinie!
- Mój Boże! A co, pensjonat się palił?