Pierwsza kobieta na księżycu: - Houston, mamy problem! - Co? - Nic, nie ważne. - Co się stało? - Nic... - No mów. - Nie.
FAN
Usypiam Mikołajka. Kryształowym głosem śpiewam mu kołysankę, coraz ciszej, ciszej i ciszej, a młode odpływa, odpływa, odpływa... Przestałam. Śpi - myślę. Nie, nie spał. Usiadł radosny jak skowronek i owacyjnie zaczął mi bić brawo.