#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

Egazamin z Logiki...

Egazamin z Logiki
Profesor: Samolot przewoził 500 cegieł. Jedna cegła wypadła z samolotu. Ile cegieł pozostało na pokładzie??
Student: Cóż, to proste! 499!
Profesor: To prawda. Nstępne pytanie. Jak umieścić słonia w lodówce w trzech krokach??
Student: 1. Otwórz lodówkę, 2. Umieść słonia 3. Zamknąć lodówkę.
Profesor: Następne. Jak umieścić jelenia w lodówce w czterech krokach?
Student: 1. Otwórz lodówkę. 2. Wyciągnij słonia. 3. Wsadź jelenia. 4. Zamknij lodówkę.
Profesor: Doskonałe! Następne pytanie. Król zwierząt lew ma urodziny. Przyszły na nie wszystkie zwierzęta, z wyjątkiem jednego. Którego?
Student: Jeleń. Bo jest w lodówce!
Profesor: Super! Następne. Czy babcia może przejść przez bagna na których żyją krokodyle?
Student: Oczywiście, że może. Krokodyle są na urodzinach u lwa.
Profesor: Doskonale. A teraz ostatnie pytanie. Babcia przechodząc przez bagna niestety zginęła. Jak?
Student: Yyy… eee… utonęła?
Profesor: No i oblałeś synku. Cegła coś ci mówi?

Przychodzi 19-letnia...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Warto pomarzyć......

Warto pomarzyć...

Marian,masz jakieś marzenia?.
- Tak
- Jakie?.
- Marzę,by przestać pić.
- To przestan.
- Ale jak potem żyć bez marzeń?.

Policjant zatrzymuje...

Policjant zatrzymuje studenta, legitymuje go i mówi:
- Ooo, widzę że nie pracujemy!
- Nie pracujemy – uprzejmie zgadza się student.
- Aaa, opieprzamy się!
- Opieprzamy się – student przytakuje.
- Studiujemy?
- Nie, tylko ja studiuję.

- Jasiu!! - woła rano mama...

- Jasiu!! - woła rano mama
- Taaakk?
- Ty wczoraj dawałeś jeść kotu ?
- Tak , ja
-Ty dawałeś, ty go zakop!

Jedzie facet samochodem,...

Jedzie facet samochodem, włącza radio i słyszy:
- "Uwaga! Proszę Państwa przerywamy audycję, aby podać ważny komunikat! W okolicach Warszawy wylądował statek spoza naszej planety, po pozostawieniu przybyszów odleciał. W razie napotkania UFO-nauty prosimy o zachowanie spokoju! Z obcymi można się porozumieć po polsku, tylko trzeba wolno mówić. Podajemy przybliżony opis przybyszów: mali, zieleni, łapy do samej ziemi."
Po pewnym czasie facetowi zachciało się siusiu (w okolicach Piaseczna), więc zatrzymał się przy lasku. Włazi w krzaki i zdębiał - widzi coś - małe, zielone, łapy do samej ziemi. Wolno mówi:
- Jestem kierowcą i jadę do Warszawy.
Słyszy:
- A ja jestem gajowy i sram!

Dlaczego zwolniłem swoją...

Dlaczego zwolniłem swoją sekretarkę? - Posłuchaj! Dwa tygodnie temu były moje urodziny, ale jakby tego nikt nie zauważył. Miałem nadzieję, że rano przy śniadaniu żona złoży mi życzenia. Może nawet będzie miała jakiś prezent. Nie powiedziała nawet "cześć kochanie", nie mówiąc już o życzeniach. Pomyślałem, że chociaż dzieci będą pamiętały, - ale zjadły śniadanie, nie odzywając się ani słowem. Kiedy jechałem do pracy czułem się samotny i niedowartościowany. Jak tylko wszedłem do biura, sekretarka złożyła mi życzenia urodzinowe i od razu poczułem się dużo lepiej. Ktoś pamiętał. Pracowałem do drugiej. Około drugiej sekretarka weszła i powiedziała:
- Dzisiaj jest taki piękny dzień, w dodatku są pana urodziny, może zjemy gdzieś razem obiad? Zgodziłem się, - bo była to najmilsza rzecz, jaką od rana usłyszałem. Poszliśmy do cudownej restauracji, zjedliśmy obiad w przyjemnej atmosferze i wypiliśmy po lampce wina. W drodze powrotnej do biura sekretarka powiedziała:
- Dzisiaj jest taki piękny dzień - czy musimy wracać do biura?
- Właściwie to nie - stwierdziłem.
- No to chodźmy do mnie - zaproponowała.
U niej wypiliśmy jeszcze po lampce koniaku, porozmawialiśmy chwilę, a ona zaproponowała:
- Czy nie będziesz miał nic przeciwko temu, jeśli pójdę do sypialni przebrać się w coś wygodniejszego?
- Jasne - zgodziłem się bez wahania.
Poszła do sypialni, a po kilku minutach wyszła. niosąc tort urodzinowy, razem z moją żoną, dziećmi i teściową. Wszyscy śpiewali "Sto lat" a ja. ....a, siedziałem na kanapie. w samych skarpetkach.

Na ulicy:...

Na ulicy:
- Kolego!
- Nie jestem twoim kolegą!
- Obywatelu!
- Obywatel to był za komuny, co to za zwrot!
- Gościu!
- Czy nie umiesz się poprawnie zwrócić?!
- Szanowny panie!
- No w końcu czegoś się nauczyłeś! Słucham?
- Czy szanowny pan widzi tamtego motocyklistę, który właśnie odjeżdża?
- Widzę. Co to ma do rzeczy?
- Gdy jeszcze byliśmy przy koledze, szanowny panie, ten motocyklista wyjął szanownemu panu laptopa z teczki....

"Gdyby kózka nie dawała,...

"Gdyby kózka nie dawała, to by wózka dziś nie pchała"

Kierownik sklepu wzywa...

Kierownik sklepu wzywa do siebie sprzedawczynię (oczywiście blondynkę), która spóźniła się dwie godziny do pracy.
- Proszę się nie gniewać - tłumaczy się blondynka - ale jestem w ciąży!
- Naprawdę? Od kiedy?
- No... Będą już jakieś dwie godziny...