psy
#it
hit
fut
lek
syn
emu

Facet postanawia unieszkodliwi...

Facet postanawia unieszkodliwić swoją teściową. Wpada więc do sklepu zoologicznego.
- Panie, są jadowite węże??
- Nie ma
- A jadowite pająki?
- Też nie ma.
- A co jest, jak nic nie ma?
- Są pelikany.
- A one są niebezpieczne?
- Tak, potrafią zadziobać szkodnika w kilka sekund.
Facet kupił dwa pelikany i udał sie do domu aby wypróbować nowy nabytek.
- Pelikany na stół!!! - pelikany rozwalają stolik w pył.
Facet wniebowzięty mówi:
- Pelikany na krzesło!!! - krzesło rozwalone w drobny mak.
Nagle wpada teściowa i od progu woła:
- A na ch** Ci pelikany???!!!

Po co zieć bierze tesciowa...

Po co zieć bierze tesciowa nad morze ?
Żeby sie do piachu przyzwyczajała:)

- Kogo będą chować? -...

- Kogo będą chować? - pyta jakiś przechodzień, widząc kondukt pogrzebowy, na czele którego idzie mężczyzna z wilczurem, a za nim kilkudziesięciu mężczyzn.
- Teściową tego z psem...
- A na co zmarła?
- Zagryzł ją ten wilczur...
- Tak? Chętnie bym sobie pożyczył tego psa...
- To ustaw się pan na końcu kolejki

- Tato, tato, dzik zaatakował...

- Tato, tato, dzik zaatakował babcię!!
- Jak sam zaatakował, to niech się sam broni.

Idzie pogrzeb. Tragarze...

Idzie pogrzeb. Tragarze niosą trumnę przekręconą na bok.
- Kogo chowają? - pyta przechodzień.
- Teściową - odpowiada jeden z żałobników.
- A czemu trumnę niesiecie bokiem?
- Bo jak ją przekręcić na plecy, to zaczyna chrapać.

Przychodzi facet do zakładu...

Przychodzi facet do zakładu pogrzebowego i mówi, że chciałby
zamówić trumnę.
- Nie ma sprawy, odpowiada szef, mamy z mahoniu, ze złoceniami,
jedwabne poduszki....
- No może coś tańszego ....
- Nie ma sprawy. Dąb, ascetyczne wzory, bawełna ...
- Nie, nie... Coś jeszcze tańszego ...
- Nie ma sprawy. Sosna, bez ornamentów, papierowa poduszka ...
- Nie, to nie to.... Powiem wprost. Chodzi o teściową ...
- To trzeba było mówić od razu. Nie ma sprawy. Niech pan ją
przyniesie a my dorobimy uchwyty.

-Stoi teściowa z zięciem...

-Stoi teściowa z zięciem na tarasie i obserwują spadające gwiazdy.
-Zięć pomyślał życzenie.
-teściowa nie zdążyła

Wchodzi Kowalski do domu...

Wchodzi Kowalski do domu teściowej i widzi ją z miotłą w ręce.
Po chwili pyta:
- mamusia sprząta czy odlatuje?

Umarła teściowa, cień...

Umarła teściowa, cień padł na całą rodzine, ktoś musi palnąć mowę... Powie zieć...
- Więc tak, dzięki Bogu do Boga poszła moja teściowa. Co jeszcze dobrego mogę na Jej temat powiedzieć? Hmmmm... hmmmm... hmmmm... ale brata miała gorszego!

- Moja teściowa przypomina...

- Moja teściowa przypomina mi gazetę.
- Dlaczego?
- Bo wie o wszystkim i ukazuje się codziennie.