Rzecz dzieje się w mieszkaniu pewnego małżeństwa: - Mietek, samochód nam kradną! Mężczyzna biegnie ile sił w nogach za złodziejami, wraca do domu po 30 minutach: - I co złapałeś ich? - Nie, ale na szczęście zdążyłem spisać numery.
Baca w łóżku do żony: - Józia, a obróćże się ku mnie kuciapką... - A co, Waluś, bedzies mie uzywoł? - Nie, ino bedzies pierdziała ku ścianie...
Żona do męża: - Dlaczego nie nocowałeś w domu? - Boże, od dziesięciu lat słyszę jedno i to samo pytanie!