Przybiega Jasiu na stację benzynową z kanistrem: - Dziesięć litrów benzyny, szybko! - Co jest? Pali się? - Tak, moja szkoła. Ale trochę jakby przygasa.
Mały Jaś wpada do domu i pyta taty: - Tatooo, a czy ty umiesz się podpisywać z zamkniętymi oczami? - Umiem, synku. - To podpisz mi dzienniczek.