psy
fut
lek
emu
#it
hit
syn

Jasiu za karę miał w...

Jasiu za karę miał w domu napisać 100 razy: "Nie będę mówił nauczycielowi na Ty". W poniedziałek Jasiu przynosi kartkę nauczycielowi, a ten zdziwiony pyta:
- Jasiu, ale dlaczego napisałeś to aż 200 razy?
- Bo Cię lubię stary!

W szkole pani zadała...

W szkole pani zadała zadanie domowe, by przygotować opowiadanie zawierające zdanie "matka jest tylko jedna".
Następnego dnia Jasiu opowiada:
- W domu była impreza, mama wysłała mnie do lodówki po dwie butelki wódki a ja wołam z kuchni "matka!jest tylko jedna".

Humor z zeszytów szkolnych:...

Humor z zeszytów szkolnych:
- Kaj i Gerda nie byli ani siostrą, ani bratem, tylko rodzeństwem.
- Nasz pies ma trzy lata, długi ogon i niebieskie oczy, zupełnie jak nasz tatuś.
- Jeż i jaskółka to zwierzęta, które pomagają rolnikowi w zjadaniu robaków.
- Gdy przyjrzymy się uważnie ogonowi żaby, to zauważymy, że ona całkiem go nie ma.
- Pszczoła gryzie tyłem, bo przód ma do zbierania miodu.
- Stolicą Polski jest przeważnie Warszawa.
- Harfa jest podobna do łabędzia, tylko gorzej pływa.
- Rośliny motylkowe to te, na których siadają motyle, żeby się zapylać.
- W zimie należy dokarmiać zwierzęta leśne, żeby były smaczne na wiosnę.
- Wewnątrz naszego ciała znajduje się kij, zwany kręgosłupem. Na jednym jego końcu siedzi głowa, a na drugim siedzimy my.
- Syzyf wtaczał ciężki kamień pod górę, a ten mu ciągle spadał na koniec.
- Dawniej ludzie żyli w biedzie. Mieli reumatyzm i dużo dzieci i to wszystko z wilgoci.

Wowoczka dostał w szkole...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Na lekcji religii nauczyciel...

Na lekcji religii nauczyciel omawia z pięcio- i sześciolatkami Dekalog. Właśnie skończyli omawiać przykazanie o szanowaniu rodziców i nauczyciel pyta:
- A czy jest jakieś przykazanie, które mówi o tym, jak powinniśmy traktować braci i siostry?
Najstarszy z rodzeństwa Jasio odpowiada katechecie po chwili namysłu:
- Nie zabijaj..

Pani na lekcji języka...

Pani na lekcji języka polskiego...

Dzieci, gdzie śpią wasi rodzice?
Pierwsza odpowiada Kasia.
- Moi rodzice śpią na strychu, tam mają wyremontowany pokój.
- Dobrze Kasiu, to może teraz Tomek.
- Moi rodzice śpią w pokoju gościnnym.
- Jasiu, a Twoi rodzice gdzie śpią?
- Moi rodzice śpią na linie...
- Czemu na linie?
- Nooo, bo jak rano wstaje to mama woła do taty: Stary! Spuszczaj się szybciej, bo do roboty nie zdążysz!

Niezadowolony profesor...

Niezadowolony profesor wchodzi do sali wykładowej i mówi:
- Wszyscy nienormalni mają natychmiast wstać!
Nikt się nie rusza. Po chwili wstaje jeden student.
- No proszę! - mówi z sarkazmem profesor i pyta studenta. - Czemu uważa się pan na nienormalnego?
- Nie uważam się za nienormalnego, ale głupio mi, że pan profesor tak sam stoi...

Nauczycielka woła Jasia...

Nauczycielka woła Jasia do odpowiedzi, a Jasiu:
- Spier*alaj!
- Co powiedziałeś Jasiu?
- Spier*alaj!
- Co powiedziałeś Jasiu?
- Spie*dalaj!
- Jasiu do dyrektora!
- Nie pójdę bo mu nogi śmierdzą.
- Nauczycielka sama poszła do dyrektora mówi mu, że Jasiu powiedział do niej spier*alaj i że dyrektorowi śmierdzą nogi.
Dyrektor poszedł, przyprowadził Jasia i mówi:
- Telefon do taty!
- Nie podam
- Telefon do taty!
Jasiu w końcu daje mu numer. Dyrektor dzwoni i słyszy w słuchawce: "Tu automatyczna sekretarka Ministra Edukacji Naro..... rzucił słuchawką"
Nauczycielka do niego:
- I co teraz?
- Jak to co? Ja idę umyć nogi a ty spierda*laj!

W szkolnych zeszytach...

W szkolnych zeszytach czasami zawarte są wielkie odkrycia

Zwyczaj opalania sie na plaży pochodzi z epoki brązu.
Przez kilkadziesiąt lat Polska nie pokazywała się na mapie, bo była rozebrana.
Gramatycznie rzecz biorąc, dziewczyna ma inną końcówkę niż chłopiec.
Dosyć szybko można się zorientować,że Izabela nie nadaje się do interesu, który ma Wokulski.
Andrzej nie miał taty,więc zajmował się nim ojciec.
Aleksander Wielki był sławny dlatego,bo założył wielkie reformy.
Lekarz przed operacja myje ręce i pielęgniarki.

Siostra katechetka postanowiła...

Siostra katechetka postanowiła jedną lekcję religii poświęcić świętym.
– Jaki powinien być człowiek, żeby pójść do Nieba? – zadaje pierwsze pytanie.
– Zmarły! – pada pierwsza odpowiedź.
Siostra zaczyna więc inaczej:
– Jakich znacie świętych, kochane dzieci?
– Wincenty Witos!
– No nie bardzo. Kościół nie ogłosił go świętym. Kto jeszcze zna jakiegoś świętego?
– Święty Mikołaj!
– Bardzo dobrze – uśmiechnęła się siostra i dodaje: – Myślę, że tego świętego lubią wszystkie nasze dzieci. Za co lubicie świętego Mikołaja?
– Bo on wstrzymał Słońce i ruszył Ziemię!