- Trocin i makulatury do parówek nie dodajemy - oświadczył rzecznik zakładów mięsnych. Po czym dodał: - To by za drogo wychodziło.
Nic tylko patrzeć i podziwiać...
Pochyła deska, grawitacja i kulka, której toczyć się nie chce.
Myśliwi znoszą na polanę ustrzeloną zwierzynę. Nagle spostrzegają, że wśród trofeów leży jakiś człowiek. Natychmiast wezwano pogotowie. Lekarz stwierdził zgon, a na karcie napisał: "Lekka rana postrzałowa. Śmierć nastąpiła wskutek wypatroszenia".