psy
fut
lek
emu
#it
syn
hit

Mamy rok 2016....

Mamy rok 2016.
Każdy nastolatek na świecie uprawia seks bez zabezpieczenia.
Niemniej jednak każdy z nich trzyma swojego smartfona w ochronnym "kondomie".
Coś chyba poszło nie tak.

Po pokazaniu umiejętnośći...

Po pokazaniu umiejętnośći kandydatka na śpiewaczkę pyta profesora muzykologii :
- Czy mój głos ma jakąś szansę ?
- Oczywiście, w razie jakiegoś pożaru i alarmu. – odpowiada profesor.

Rozmawiają dwie sąsiadki...

Rozmawiają dwie sąsiadki o swoich córkach:
- Moja Zosia, to ciągle gdzieś lata. Stewardesa na nią mówią - mówi jedna.
- A moja też ciągle gdzieś lata, ale jakoś inaczej na nią mówią - odpowiada druga.

Idą dwa... kche kche......

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

San Francisco. USA. Forum...

San Francisco. USA. Forum "Wszyscy wszystkim":
- Poradźcie, gdzie mogę uprawiać seks w samochodzie, żeby policja się nie przyczepiła?
- W garażu.

Po księgarni kręci się...

Po księgarni kręci się rosły delikwent w dresie zdobionym trzema paskami. Trzyma w ręku małą karteczkę i co jakiś czas na nią spogląda, chodząc między regałami z książkami. W pewnej chwili podchodzi do niego sprzedawca.
- Może w czymś panu pomóc?
- Tak, dziewczyna prosiła mnie o książkę.
- Jaką?
- Wszystko jedno, byleby nic Grocholi - odpowiada dresiarz, patrząc na karteczkę.
- Jest pan pewien? Katarzyna Grochola to w tej chwili niezwykle popularna autorka.
- Tak, jestem pewien. Na pewno nie chcę nic Grocholi.
Sprzedawca wybrał książkę z listy aktualnych bestsellerów i wręczył zadowolonemu klientowi. Nazajutrz klient wraca do księgarni.
- Chciałbym zwrócić tę książkę, moja dziewczyna nie była zadowolona.
- Rozumiem. A mógłbym zobaczyć co ma pan napisane na tej karteczce?
Dresiarz wyjmuje z kieszeni pomiętą karteczkę, z napisem: "Nigdy w życiu" Grocholi.

Telefon do lombardu o...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Gdy Stirlitz szedł korytarzem,...

Gdy Stirlitz szedł korytarzem, oczom jego ukazało się ogłoszenie o czynie społecznym. Wpadłem - pomyślał.
Skierował się w kierunku gabinetu Müllera.
- Gratuluję poczucia humoru - powiedział - Tak, jestem agentem sowieckim!
- Dobra dobra Stirlitz... Odmaszerować!
Po chwili Müller wykręcił numer Kaltenbrunerra.
- Czego to nie wymyśli nasz poczciwy Stirlitz, rzekł ze śmiechem - żeby się wykręcić od roboty...

Kupiłem dziś mojej dziewczynie...

Kupiłem dziś mojej dziewczynie nową zmywarkę i powiedziałem, że może mi oddać z czasem...
- Cudownie! - krzyknęła z radości - Ile jestem ci winna?
- 2 złote - odpowiedziałem.
- Wow, czemu tak tanio?? - spytała zdziwiona
- A ile byś chciała bym zapłacił za gąbkę?!