#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

Miłość nie ma nic wspólnego...

Miłość nie ma nic wspólnego z seksem. To, że skarbówka mnie wyruchała nie oznacza jeszcze, że ją kocham...

Idzie sobie chodnikiem...

Idzie sobie chodnikiem jąkała i widzi na ulicy zdechłego konia. Wyjął komórkę i dzwoni na policję:
- Komisariat policji słucham
- Pppro-ooszę pa-pana tututu na ulli-icy le-le-żży za-zabbii-iity kkoń
- A jaka to ulica?
- Mi-mi-mi
- Mickiewicza?
- Niee, mi-mi...
- Mikołaja?
- Niee!
- No to niechże pan zadzwoni za 10 minut jak pan będzie mógł to powiedzieć!
Jąkała dzwoni za 10 minut
- No i wie Pan już na jakiej ten koń leży ulicy?
- Noo na mi-mi-mi.
- Mickiewicza?
- Niee, mi-mi...
- Mikołaja?
- Niee!
- To proszę zadzwonić później
Facet zadzwonił za pół godziny:
- tten kkkooń leleży na ul-uliccy mi-mi
- Mickiewicza!?
- Taak! Prze-przenioosłłem sku sku*wy sku***syna!

- Czemu łowisz ryby na...

- Czemu łowisz ryby na ser, a nie na robaki? - pyta Franek Kowalskiego.
- Bo jak ryba weźmie, mam na kolację rybę, a jak nie weźmie, to mam ser.

Siedzi w więzieniu haker...

Siedzi w więzieniu haker komputerowy. Podchodzi do niego inny więzień i mówi:
- Ty stary, grypsujesz?
Na to haker:
- Ja w życiu żadnej gry nie zepsułem.

Są blondynki mądre i...

Są blondynki mądre i są blondynki głupie,tylko jak je rozpoznać.

Podpisano:''Blondynka''

7 na 10 Polaków żyje...

7 na 10 Polaków żyje w stresie...
...a pozostałych 3 w Londynie.

Trwa II Wojna Światowa....

Trwa II Wojna Światowa.
Grupa Polaków uciekająca przed Hitlerem schowała się w pustej studni.
Gdy Hitler po chwili dotarł do studni nachylił się i powiedział:
- Halo
A grupa uciekinierów udająca echo:
- Halo, Halo
Hitler:
- A może uciekli do lasu?
Grupa:
- A może uciekli do lasu, do lasu
Hitler:
- A może są w studni?
Grupa:
- A może są w studni, w studni
Hitler:
- A może wrzucę tam granat.
Grupa:
- A może uciekli do lasu, do lasu

Był wypadek samochodowy....

Był wypadek samochodowy. Lekarze wyciągają rannego faceta.
Samochód caly zniszczony idzie do kasacji.
ranny facet krzyczy: MÓJ SAMOCHÓD!! MÓJ SAMOCHÓD!!!
Lekarz odzywa się do niego: panie pan lewej ręki nie ma, a pan tu o samochód płacze!!!???
A facet na to: MÓJ ZEGAREK!! MÓJ ZEGAREK!!!

- U mnie w pracy są trzy...

- U mnie w pracy są trzy Lusie. Jak mówię "Lusia" to się wszystkie odwracają.
- Hehehe...
- Więc znalazłem sposób: dodałem cyfry do imienia i są Lusia-1, Lusia-2 i Lusia-3.
- Ponumerowałeś je według wielkości biustu?
- Ta... One też się tego domyśliły. I od tej pory mówią na mnie "Franek-11".