#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

Ojciec przepytuje swojego...

Ojciec przepytuje swojego syna przy pomocy wykrywacza kłamstw.
- Synu. Co dostałeś z ostatniej klasówki?
- Czwórkę.
Wykrywacz piszczy.
- No dobrze trójkę.
Wykrywacz znów piszczy.
- Synu ja w twoim wieku dostawałem same piątki.
Wykrywacz wybucha.

Mama pyta się Jasia:...

Mama pyta się Jasia:
-Jak tam pierwszy dzień w szkole Jasiu?
Jasio odpowiada:
-mamo już nigdy nie pójdę do szkoły!
-dlaczego pyta mama?
-dlatego,że koledzy wyśmiewali się z mojego różowego ubranka!

Lekcja poglądowa w szkole...

Lekcja poglądowa w szkole podstawowej. Pani wychowawczyni
pyta dzieci jakie znają nowości farmaceutyczne ostatnich miesięcy.
Oczywiście Jasiu jako pierwszy podnosi rączkę i krzyczy:
- Ja, ja.
Pani pyta:
- Jasiu powiedz nam, jakie znasz najnowsze lekarstwa.
- Viagra, proszę pani.
Zaskoczona pani, nie wiedząc co powiedzieć upewnia sie czy aby
dobrze usłyszała. Jaś potwierdza, pani pyta dalej:
- A na co Jasiu Twoim zdaniem ta Viagra jest?
- Na sraczkę proszę pani - odpowiada Jaś.
- Jak to Jasiu na sraczkę? Jesteś pewien? - pyta zaskoczona pani.
- Tak proszę pani. Co wieczór moja mama mówi do taty - zażyj
Viagrę, może Ci stwardnieje to gówno.

Nauczycielka sobie kichnełą...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Jasiek przed ślubem bardzo...

Jasiek przed ślubem bardzo prosił swoja Hanusie, żeby mu się oddala przed ślubem.
- Jasiu, nie oddam ci się, bo chce być do ślubu czysta jak lilia...,
a poza tym to po rypaniu zawsze mnie głowa boli.

Jasio przychodzi po dwudniowej...

Jasio przychodzi po dwudniowej nieobecności w szkole a pani pyta:
- Jasiu dlaczego wczoraj nie byłeś w szkole?
- Musiałem prowadzić krowę do byka!
- A nie mógł tego zrobić ojciec?
- Nie proszę pani, to musiał zrobić byk!

Jasio idąc z mamusią...

Jasio idąc z mamusią ulicą zauważył konia. Koniowi w wyniku jakiegoś nagłego wzruszenia zwisał pod brzuchem dość potężny - jak to u konia - organ.
Jasio zaintrygowany:
- Mamusiu, czy ten koń jest chory?
Mamusia z westchnieniem:
- Synku, żeby twój tatuś był taki zdrowy...

Przychodzi mały Jasio...

Przychodzi mały Jasio do apteki i mówi do aptekarza:
- Proszę mi dać coś do zapobiegania ciąży!
Aptekarz ściszonym głosem zwraca Jasiowi uwagę:
- Po pierwsze, to o takim czymś mówi się szeptem, a nie na cały głos. Po drugie - to nie jest dla dzieci. Po trzecie - niech ojciec sobie sam przyjdzie, a po czwarte - są tego różne rozmiary.
Na to Jasio:
- Po pierwsze - w przedszkolu uczyli mnie, żeby mówić głośno i wyraźnie. Po drugie - to nie jest "nie dla dzieci", tylko przeciwko dzieciom. Po trzecie - to nie dla ojca, tylko dla mamy. A po czwarte - mama jedzie do sanatorium i potrzebuje wszystkie rozmiary.

Jasiu pyta się wujka...

Jasiu pyta się wujka meteorologa:
- wujku ile jest 2+2?
- 5
- a pani w szkole mówiła, że 4
- a wzięła poprawkę na wiatr?

Przychodzi Jasiu na kopalnię,...

Przychodzi Jasiu na kopalnię, aby spytać się o pracę. Zadowolony kierownik kopalni, bo to spory, silny chłop, mówi:
- Bardzo się cieszymy, że chce pan u nas pracować. Proszę tylko podpisać umowę i może Pan już od jutra rozpocząć pracę.
- Ale ja nie umiem pisać. - odpowiada mężczyzna
- W takim razie pracy nie będzie.
Zmartwiony Jasiu wyszedł.

Minęło parę lat...

Wallstreet. Do największego i najdroższego jubilera w okolicy wchodzi ten sam starszy o kilka lat Jaś i mówi:
- Poproszę 10 rolexow, 5 naszyjników, 10 pierścionków...
Wymienia i wymienia, w końcu kasjerka mówi:
- Dobrze, to razem będzie 150 tysięcy $.
Jaś przeszukuje kieszenie i rzuca jej garściami setki $. Kasjerka liczy, liczy, aż uzbierała cała kwotę.
- Wszystko się zgadza, tutaj jest towar. Zastanawia mnie tylko czy nie łatwiej byłoby Panu czek wypisać?
Na to facet odpowiedział:
- Szanowna Pani! Jakbym ja umiał pisać, to do teraz bym na kopalni robił!