psy
hit
fut
lek
emu
syn
#it

Ojciec pyta się córki:...

Ojciec pyta się córki:
- Kiedy wreszcie znajdziesz sobie męża?
- Nie potrzebny mi mąż. Mam wibrator.
Pewnego dnia córka wróciwszy z pracy, widzi na stole skaczący wibrator i z oburzeniem pyta się ojca:
- Tato co Ty u licha robisz?
- Piję z zięciem!!

Wraca mąż z delegacji...

Wraca mąż z delegacji .Żona w pracy .Wchodzi do pokoju dziecinnego ,a tam jego mała córka leży w objęciach wielkiego pluszowego misia i mówi do niego:
- Ty to jesteś ogier! Wystarczy, ja już więcej nie mogę!
- Dwanaście razy przez noc, kto by to wytrzymał?
- W co się bawisz córeczko ,pyta ojciec?
- Ja, w mamę...

Mały mol pyta się taty mola:...

Mały mol pyta się taty mola:
- Mogę polatać po domu?
Tata odpowiedział:
- No pewnie, ale uważaj na siebie.
Mały mol wyleciał. Wrócił po godzinie.
- I jak było?
- Świetnie, jak latałem to wszyscy klaskali !

Jasiu pyta tatę jaka...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

- Mamo, to jest Kazio!...

- Mamo, to jest Kazio! Przyjrzyj mu się uważnie!
- Dlaczego?
- Bo on się uczy jeszcze gorzej niż ja!

Moja matka przez całe...

Moja matka przez całe życie powtarzała mi, że chciała mieć dziewczynkę. Teraz, w wieku 16 lat stwierdzam, że też chcę mieć dziewczynę. Dziedziczne to czy jak?!

Rodzice mieli ochotę...

Rodzice mieli ochotę pobaraszkować w łóżku ze sobą. Ale mieli problem. W mieszkaniu była ich córka Małgosia i nie chcieli żeby ich widziała, żeby im przeszkadzała. Postanowili że będzie na balkonie i żeby ją czymś zająć kazali jej mówić co widzi. Małgosia stoi na balkonie i opowiada:
- Jedzie pan na rowerze, idzie pani z zakupami, chłopczyk jedzie na rowerku, piesek bawi się z kotkiem, o jakaś dziewczynka stoi znudzona na balkonie, pewnie jej rodzice też się pie***olą.

- Jest ojciec?...

- Jest ojciec?
- Jest - odpowiada szeptem dziecko.
- To poproś Go.
- Nie mogę - szepcze dziecko.
- Dlaczego?
- Bo jest zajęty - szepcze dalej.
- A mama jest?
- Jest.
- To poproś mamę.
- Nie mogę. Też jest zajęta.
- A czy oprócz mamy i taty jest jeszcze ktoś w domu?
- Tak, policja - potwierdza nadal szeptem maluch.
- No to poproś pana policjanta.
- Nie mogę, jest zajęty.
- Czy jeszcze ktoś jest w domu?
- Straż pożarna, ale pan strażak też jest zajęty.
- Powiedz mi dziecko, co Oni wszyscy robią u Was w domu?
- Szukają.
- Kogo?
- Mnie...

W kominku płonie płomień....

W kominku płonie płomień. Przed kominkiem, na bujanym fotelu siedzi dziadunio. Wokół dziadunia siedzą wnuczęta i słuchają jego historii:
- Jak byłem młody, pojechałem na safari. Niestety, zepsuł mi sie samochód. Wziąłem strzelbę, i zacząłem przemierzać sawannę pieszo. Nagle z wysokiej trawy wyskakuje na mnie lew. Mierzę do niego z karabinu, strzelam... Niestety karabin nie był nabity. No to ja zaczynam uciekać. Lew coraz bliżej. Dobiegam do wielkiego baobabu. Odwracam się, widzę, że lew jest coraz bliżej. Gdy był tak blisko, że widziałem jego ślepia, lew wyskoczył. Zesrałem się...
- Nic nie szkodzi dziadku - odpowiadają wnuczęta - każdy w takiej sytuacji by się zesrał.
- Nie, nie wtedy. Teraz się zesrałem.

Pewnego wieczoru rodzice...

Pewnego wieczoru rodzice zostawili swego syna samego w domu.
- Bawiłem się w listonosza - chwali się mały po powrocie rodziców.
- I co robiłeś?
- Wszystkim sąsiadom wrzucałem listy do skrzynek.
- Aż tyle ich napisałeś? - dziwi się ojciec.
- Nie, tato. One leżały w twojej szafie pod koszulami.