psy
fut
lek
emu
#it
hit
syn

Pewnego dnia Jaś przyszedł...

Pewnego dnia Jaś przyszedł ze szkoły mocno poturbowany.
- Co się stało ? - pyta ojciec.
- Pokłóciłem się z Tomkiem i wyzwałem go na pojedynek, ale pozwoliłem mu wybrać rodzaj broni.
- To bardzo honorowo z twojej strony - mówi tata.
- No tak, ale on wybrał starszą siostrę...

Idzie Jasio z ojcem na...

Idzie Jasio z ojcem na spacer. Nagle ojciec potyka się i mówi pod nosem:"dupa".
- Co powiedziałeś tatusiu? - pyta Jasio.
- Aaaa... powiedziałem.... duduś - odpowiada ojciec.
- Tatusiu, a co to jest duduś - pyta ciekawski dzieciak.
- Aaa, wiesz synku duduś to takie zwierzątko.
- Tato, a jak on wygląda?
- A, ma takie rączki i nóżki....
- Tatusiu, a co jedzą dudusie?
- Mmm. Jedzą warzywa owoce....
- A tato, a czy dudusie mają dzieci?
- Noo, tak.
- To znaczy, że dudusie się rozmnażają?
- Tak.
- A jak się nazywają dzieci dudusia?
- Eee...dudusiątka.
- A jak wyglądają dudusiątka?
- Też mają rączki i nóżki.... tak samo jak dorosłe.
- A co jedzą dudusiątka?
- Eeee..... mleczko piją...
- Tato, a gdzie mieszkają dudusie?
- Dupa!!!! Powiedziałem dupa!!!!!!!!

Jasio pojechał na rowerze...

Jasio pojechał na rowerze do kościoła i spytał się księdza:
- Proszę księdza kto mi popilnuje roweru?
A ksiądz :
- Duch Święty
A jasiu :
- Aha
Wszedł do kościoła i mówi:
- W imię Ojca i Syna Amen.
A ksiądz:
- A gdzie Duch Święty?
A jasiu:
- Pilnuje mi roweru.

Na przystanku autobusowym...

Na przystanku autobusowym mały chłopiec trąca w nogę starszego pana.
- Czy pan lubi lizaki?
- Nie.
- To proszę go na chwilę potrzymać, bo muszę zawiązać sznurowadło.

Zadowolony Jasiu wpada...

Zadowolony Jasiu wpada do klasy i mówi:
- Proszę pani, a ja mam małego braciszka!
Nauczycielka pyta:
- A do kogo jest podobny?
- Z oczek do mamy... - mówi Jasiu. - Z noska do taty, a z głosu do syreny policyjnej!

Jasiu pyta tatę:...

Jasiu pyta tatę:
- Tato, a co to są muflony?
- To takie głupie ryby
- Ale oni tutaj piszą , że one skaczą po skałach
- No i sam widzisz jakie to są głupie ryby

Jasio idzie do miasta. ...

Jasio idzie do miasta.
Wchodzi do sklepu i mówi:
- Poproszę żelki! Tylko, żeby to nie były żelowe misie!
- Dlaczego?
- Bo jestem wegetarianinem?

Mama mówi do Jasia:...

Mama mówi do Jasia:
- Dzisiaj wychowawczyni znów się na ciebie skarżyła.
- To niemożliwe! Dzisiaj cały dzień byłem na wagarach.

Pani pyta Jasia:...

Pani pyta Jasia:
- Jasiu powiesz jakieś zdanie w trybie oznajmującym?
- Koń ciągnie wóz.
- Brawo! A teraz przekształć to zdanie tak aby było zdaniem rozkazującym.
- Wio!

Idą sobie Jaś i Małgosia...

Idą sobie Jaś i Małgosia przez las na mszę.
A że czasu mieli dużo, więc się na chwilkę zatrzymali.
Wreszcie doszli i w te pędy do konfesjonału.
Jaś się spowiada:
- Raz zgrzeszyłem z Małgosią, jak szliśmy przez las.
Małgosia się spowiada (była druga w kolejce):
- Zgrzeszyłam z Jasiem dwa razy.
Ksiądz:
- Dwa? on mówił, że raz.
- Ale on zapomniał, że my jeszcze będziemy wracać.