Przychodzi facet do lekarza psychiatry i się żali :
-  Panie doktorze ! Każdej nocy śni mi się ten sam sen. Ciągnę w nim kolejkę metra ze stacji "Racławicka" do stacji "Kabaty". Każdego dnia rano czuję się taki zmęczony, jakbym rzeczywiście ciągnął tę kolejkę na jawie !  Niech mi pan pomoże, doktorze !!!
Zamyślił się doktor, podrapał po głowie i mówi :
-  Proszę sobie przed snem zakodować, że pańskim obowiązkiem jest ciągnąć kolejkę metra tylko do stacji "Wilanowska". Tam będzie czekał Pudzianowski, który pociągnie kolejkę dalej.
-  Bardzo dziękuję,  doktorze !
Mija tydzień i facio znowu melduje się u lekarza :
-  Doktorze, teraz mi się śni inny sen. W tym śnie dymam całą noc dziesięć pięknych kobitek. Rano jestem taki wykończony, że ledwie dowlekam się do roboty, jakbym rzeczywiście przelatywał te dziewczyny na jawie !  Niech mi pan pomoże, doktorze !!!
Zamyślił się doktor, podrapał po głowie i mówi :
-  Proszę sobie przed snem zakodować, że pańskim obowiązkiem jest dymać tylko cztery kobitki. Resztę obsłuży poseł Łyżwiński wraz z byłym premierem Lepperem.
-  Doktorze, a może chociaż dla mnie tylko dwie, zamiast czterech ?
-  Sądzi pan, że cztery kobiety w łóżku to źle ? Wielu mężczyzn by dało duże pieniądze za takie sny . . .
-  No tak  doktorze, ale ja jeszcze muszę dociągnąć tę kolejkę do "Wilanowskiej" . . .