#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

Przychodzi żółw do sklepu...

Przychodzi żółw do sklepu i mówi:
- Poproszę wiadro wody.
Sprzedawca podaje mu wiadro.
Żółw : - Ile płacę ?
- Nic, weź sobie.
Nastepnego dnia znów przychodzi po wiadro wody, trzeciego dnia sprzedawca nie wytrzymał i pyta:
- Dlaczego codziennie przychodzisz po wiadro wody ?
- My tu gadu gadu a mi się chałupa pali...

PRZED SOWĄ NIC NIE UKRYJESZ...

Wiecie po czym poznać, kiedy ktoś jest naprawdę Zaje****y? Po zachowaniu oczywiście. Ta sowa właśnie tak się zachowuje, że można by określić ją tylko tym jednym słowem.

Idzie sobie mały kurczak...

Idzie sobie mały kurczak ulicą i pali papierosa. Spotyka go dorosły kogut i mówi:
- Ty, smarkaczu, jak tylko spotkam twojego ojca to mu powiem, że palisz papierosy...
- Wiesz co mam to w nosie. Jestem z wylęgarni

Idzie kot przez pustynie...

Idzie kot przez pustynie i sobie myśli ' ale duża ta kuweta ' !!!

W tym samym czasie :

Idzie pies przez pustynie i sobie myśli ' jak zaraz drzewka nie znajdę to pęcherz mi pęknie ' !!!

Przychodzi zajączek do...

Przychodzi zajączek do nowo otwartego sklepu misia i mówi:
- Misiu, poproszę pól kilo soli.
- Wiesz zajączku, nie mam jeszcze wagi, nasypie ci na oko.
- Do dupy se nasyp debilu!

Co będzie jak skrzyżujemy...

Co będzie jak skrzyżujemy blondynkę z psem husky? Są dwie możliwości:
1. Albo wyjdzie nam blondynka zaje*iście odporna na mróz.
2. Albo husky, który będzie ciągnął najlepiej w całym zaprzęgu.

NO I POZAMIATANE...

Lwy morskie w przeciwieństwie do zwykłych lwów nie są królami zwierząt i znają swoje miejsce w szeregu. Tak, znowu psy górą!

Gospodarz jechał wozem...

Gospodarz jechał wozem i uderzył konia batem.
Koń się odwraca i mówi:
- Jak mnie jeszcze raz uderzysz, to tak Cię kopnę, że długo popamiętasz!
Chłop zdziwiony:
- Pierwszy raz w życiu słyszę mowę konia!
- Ja też - przytaknął siedzący obok pies.

Przychodzi facet z jamnikiem...

Przychodzi facet z jamnikiem do weterynarza i mówi:
- Panie doktorze, proszę mu obciąć ogon, najkrócej jak się da.
Na co weterynarz:
- Ale panie, to jamnik, jak on będzie bez ogona wyglądał, to nie ta rasa, żeby ogon przycinać.
- Ja płacę - ja wymagam, tak jak już powiedziałem, ciąć i to przy samym tyłku - żąda zbulwersowany właściciel.
- No dobrze - odpowiada weterynarz. - Ale niech mi pan chociaż powie, dlaczego?
- Przyjeżdża teściowa! Nie ma być żadnych oznak radości!!!