#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

RASOWA...

RASOWA

Moja cioteczka bardzo lubi, jak wszystko do siebie pasuje. Ponadto, posiada sukę - pekińczyka. Piesek ma swój szampon do kąpieli. Niestety, opakowanie powyższego nie pasuje cioteczce do wystroju łazienki, dlatego przelała zawartość do butelki po żelu do higieny intymnej.
Co jakiś czas suka jest kąpana. Jednak tym razem cioteczka trochę jest zdziwiona, dlaczego szampon się tak bardzo pieni. No, oczywiście wymyła sukę w żelu do higieny intymnej.
Ubawiona, podzieliła się, telefonicznie, opowieścią z mężem. A oto, co odpowiedział wujek:
- Żono, przecież to jest rasowy pies, a nie zwykła ci**.

Taka scenka: babcia w...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Jak wygląda miłość w...

Jak wygląda miłość w małżeństwie?
- To proste: on kocha ją za-żarcie, a ona jego za-wzięcie.

Pewnego słonecznego dnia,...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

ŚCIERECZKA...

ŚCIERECZKA

U nas w pracy otrzymujemy gorące posiłki. Gdy mamy drugą zmianę, to żarełko odgrzewamy sobie sami. Potem oczywiście trzeba pozmywać po sobie. Do tej czynności jest przeznaczony zlew, na którym zawsze leży jakaś ściereczka do powycierania owych talerzy. Niby nic dziwnego, ale... Pewnego razu kolega zauważył jak pewna pani(ta pani to nasza sprzątaczka) myje przy zlewie jakiś słoik. Kolega ją pouczył żeby użyła tej ściereczki lepiej jej będzie umyć. A ona na to:
- Nie, bo ja tą ścierką wycieram kibelek.
Od tej pory mamy swoją profesjonalną gąbkę i nigdzie jej nie zostawiamy.

BRZYDKIE SŁOWO...

BRZYDKIE SŁOWO

Ustroiłam dom wielkanocnie. Miedzy innymi zawiesiłam na plecionej lampie kolorowe kurczaki. No i dopiero z podłogi zobaczyłam, ze wyglądają jak banda durnych wisielców.
- Jezu, te kury wiszą idiotycznie - mówię trochę do siebie, a trochę do dzieciaka
- Mamo - odezwał się dzieciak znad komiksu - Uważam, że nie powinnaś przy mnie używać takich słów jak k***iszon.

TEN TO MA SZCZĘŚCIE... ...

TEN TO MA SZCZĘŚCIE...
Mieliśmy mały wypadek samochodem. Przód skasowany, odholowaliśmy złom do pobliskiego znajomego, Heńka blacharza, co to każdy samochód, w jakim by nie był stanie, wyklepie. Stoimy w warsztacie, na co Henio złota rączka, lekko wstawiony, patrzy krytycznym okiem na dzieło i mówi, że się wyklepie.
Niestety, podczas oględzin, żeby lepiej widzieć, przechylał się coraz mocniej w jedną stronę, aż wreszcie lekko przesadził i wpier**lił się do kanału. Myślałem, że Heniek się zabił, taki huk wydała jego czaszka w momencie styku z podłożem. Wszyscy troskliwie zaglądamy do kanału...
- Heniek, kufffa żyjesz?
- Taaak... Dobrze, że beton zamortyzował upadek...

Syn rozmawia z matką...

Syn rozmawia z matką na temat kandydatki na żonę:
- Mamo jak znaleźć tą jedyną?
- Słuchaj synu... zrób tak - weź dziewczynę ściągnij spodnie i zapytaj sie "co to jest?" jak nie będzie wiedziała to to bedzie ta jedyna
Syn posłuchał matki. Wziął pierwszą dziewczynę i pyta się:
- Co to jest?
- No ch**
Zrozpaczony nie spotkał się z nią juz więcej. Później tak brał jedną po drugiej, ale każda dawała tą samą odpowiedź. Aż w końcu ściąga spodnie i pyta:
- Co to jest?
- ptaszek - odpowiada dziewczyna.
Myśli sobie to jest ta jedyna. Wziął ją pod ręke i się z nią ożenił. No, ale matka doradziła mu, że musi ją uświadomić i wytłumaczyć kilka spraw podczas nocy poślubnej, bo jeszcze się wygłupi kiedyś w towarzystwie. Zatem syn po raz kolejny posłuchał matki. Ściąga spodnie i pyta:
- Co to jest?
- no ptaszek...
- Nie kochanie, to nie jest ptaszek. To jest ch**!!
Żona zaczyna się śmiac i mówi:
- To Ty żeś chyba jeszcze na oczy ch*ja nie widział!!

Katastrofa statku z której...

Katastrofa statku z której uratowało się polskie małżeństwo, które dopłynęło do bezludnej wysepki na środku oceanu. Deszczówka, kokosy, ryby - jak w Cast Away. Po jakimś czasie mąż pyta żonę: - Gaz przed wyjazdem zapłaciłaś?
-Tak.
-Prąd?
-Tak.
-Czynsz?
-Tak.
-Podatki?
-Tak.
-ZUS?
-...Jezuu!!! Zapomniałam!!!
- Hurraaa!!! Jesteśmy uratowani!!! Te sk***ysyny nas znajdą!!!!