Dwie małe córeczki, piszą z obozu letniego list do mamy: "Kochana Mamusiu, Bawimy się jak damy, a jak nie damy to się nie bawimy..."
Wchodzi facet do sklepu monopolowego i prosi o dwa wina. Ekspednientka podała, a klient bierze obie butelki i wychodzi. Sprzedawczyni woła za nim: - Hej! A pieniądze? Facet zatrzymuje się, zdejmuje spodnie i woła: - Kto wypina, tego wina!