#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

Siedzi Polak w barze...

Siedzi Polak w barze w US, walnął już był ze 2 drinki i tak patrzy a przy barze akwarium pływa pełno banknotów 100-dolarowych.
- Barman, co to za akwarium?
- A to taki zakład. Za 100 dolarów możesz wygrać całą zawartość jeśli wypijesz 10 dużych tequili z tobasco, za barem jest buda z rotweilerem - trzeba mu wyrwać bolący ząb a na koniec przelecieć 80-letnią babcię mieszkającą nad barem.
No to Polak wrzucił stówę i dawaj 10 tequili, lekko przymroczony mówi do barmana:
- Dobra prowadź do tego rotweilera.
Słychać szamotaninę, piski i straszny skowyt psa. Wraca Polak i mówi do barmana.
- No dobra, to gdzie ta babcia z bolącym zębem?

Przychodzi polak do sklepu...

Przychodzi polak do sklepu w Anglii i mówi:
- Poproszę piłkę .
- What?
- Piłkę!
- What??
- David Beckham
- aaa football
- No dobra to niech pan się teraz skupi.
- Okey
- Do metalu.

Trwa międzynarodowy konkurs...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

rok 1968 była Czechosłowacja,...

rok 1968 była Czechosłowacja,
facet przyszedł do kochanki,w nocy /ona/ go budzi,
-wstawaj ,wstawaj,wiesz co się stało?!
facet-co się stało?
kochanka-ruscy na nas napadli!
facet-całe szczęście,myślałem że moja żona przyszła:)

Dzwoni Żyd do swojego...

Dzwoni Żyd do swojego przyjaciela:
- Mosze, ile to jest 2x2?
Mosze zamyślił się i pyta:
- A kupujesz czy sprzedajesz?

Lecą samolotem polak,...

Lecą samolotem polak, niemiec i francuz. Nagle zaczynają spadać wyrzucają wszystko co mają i spadają dalej. Pilot mówi:
- Niemiec skacz!
- Nie skoczę!
- Skacz za ojczyzne!
Niemiec krzyknął:
- Hai Hitla.
I skoczył.
Spadają dalej:
- Francuz skacz!
- Nie skoczę.
- Skacz za ojczyzne!
- Nie skoczę!
- Ale we Francji taka moda!
- Francuz wypił wódke, przeleciał brunetke i krzyczy:
- Vivia revolusion.
I skoczył.
Spadają dalej:
- Polak skacz!
- Nie!
- Skacz za ojczyzne!
- Nie!
- w Polsce taka moda!
- Nie skoczę!
- To rozkaz!!!
Polak przeleciał wszystko co żyło, wypił wszystko co sie dało i krzyknął:
- NIECH ŻYJE MOZAMBIK: i wyrzucił Murzyna.

Pojechało dwóch ruskich...

Pojechało dwóch ruskich do Finlandii po piłę do drzewa. Mówią, że potrzebują najlepszej jaką mają na stanie. Sprzedawca podaje im jeden model i zachwala sprzęt. Ruscy pytają sprzedawcę:
- A ile to drzew można taką piłą uciąć?
- Wprawny drwal jest w stanie wyciąć do 50 dziennie - odpowiada Fin.
- To my 2 sztuki wezmiemy.
Zadowoleni Ruscy zapłacili, wzięli piły i odjechali.
Nie minęły dwa tygodnie, Ruscy wrócili do Finlandii, wpadają ostro wk***ieni do sklepu, przeklinając po rosyjsku.
- Oszustwo! - krzyczy jeden Ruski - Nasi najlepsi drwale byli w stanie wyciąć tym szajsem maksymalnie 30 drzew dziennie!
Fin z niedowierzaniem bierze piłę do ręki, pociąga linką, silnik od razu ur*chamia się. Na to jeden z Rusków:
- Wania, patrzaj! Ona ma motor!

Spotkało się trzech bohaterów...

Spotkało się trzech bohaterów - taki najmłodszy, Aloszka popowicz, taki trochę większy bohater, Nikita Dobrynycz i taki samyj największyj gieroj ruskich skazek - Ilja Muramiec.
I bohaterowie wymyślili sobie zawody - kto dalej wiadro wody na ch**u przeniesie.
I pierwszy - samyj młodyj Aloszka, to takie małe wiaderko wziął, pięć litrów, zawiesił - idzie.
Idzie sto metrów, dwieście - spadło.
No, Nikita Dobrynycz, taki już bardziej doświadczony bohater wziął takie dwunasto litrowe.
Zawiesił, idzie. Sto metrów, dwieście, pół kilometra przeszedł - spadło.
No i bierze się ten największy gieroj, samyj łuczszyj - Ilja Muramiec. Wziął taką wielką badziew, wody nalał, kamieni naładował - idzie.
Sto metrów, dwieście, półkilometra - zniknął za horyzontem.
Rozłożyli się bohaterowie na wzgórzu, leżą, fajki palą - czekają Ilii Muramca.
I nagle po niebie leci taki inny bohater ruskich skazek - żmij Gorynycz.
Leci, wszystkie trzy głowy się śmieją, przewraca się po niebie, śmieje się, mało nie pęknie.
Wstają bohaterowie, szabli wyjmują i krzyczą:
- Ty co, Gorynycz, śmiać się z nas przyleciałeś? Zaraz my ci te wszystkie trzy głowy pourezamy!
- Ach nie, bohaterowie - mówi Gorynycz - pomiłujcie, nie urezajcie, ja wam żart przyniosłem!
- No dawaj, co za żart?
- Oj, lecę ja sobie po niebie, aż tu widzę, idzie nasz samyj największyj gieroj, Ilja Murtamiec, a na ch**u ma taką wielką badziew zawieszoną - pełno wody, kamienie jakieś.... Nagle rączka pękła, ch**em w czoło - głupszej śmierci nie widziałem!

Na Dzikim Zachodzie inżynier...

Na Dzikim Zachodzie inżynier tłumaczy farmerom korzyści płynące z przeprowadzenia linii kolejowej:
- Dawniej musieliście do najbliższego miasta jechać końmi po żywność cztery dni, a teraz pociągiem załatwicie to w jeden dzień.
- A co zrobimy z pozostałymi trzema dniami?

Na lotnisku w Bostonie...

Na lotnisku w Bostonie z samolotu wysiada facet i biegnie do męskiej toalety. W toalecie jest dosyć tłoczno, ale jednak udało mu się znaleźć wolny pisuar przy którym mógł sobie ulżyc po wypiciu paru drinków w czasie lotu.
Sika sobie spokojnie, kiedy facet przy pisuarze obok mówi do niego:
- Jest Pan Żydem?
- Tak
- Pochodzi Pan z Sadbury?
- Tak
- Pana rodzina uczęszczała do synagogi w tym mieście?
- Tak - mówi po raz kolejny - Ale nie przypominam sobie żebyśmy sie znali. Skąd Pan tyle o mnie wie?
- Stąd drogi Panie, że rabbi Miński z synagogi w Sadbury, jest jedynym znanym mi rabbim, który podczas obrzezania tnie pod kątem, a Pan właśnie leje mi do buta!