#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

SKRÓCONA SPOWIEDŹ...

SKRÓCONA SPOWIEDŹ

Przyszło mi się wyspowiadać, po kilkunastu latach, mus to mus (w sensie nie, że mnie tam kto końmi ciągnął, ale jako skutek pewnych kompromisów... nieważne). Najpierw było długo o tym, czemu tak dawno na miejscu penitenta żem nie gościł - jakoś wybrnąłem. Przyszło do wyznawania pikantniejszych uczynków obrazę boską stanowiących - niby coś tam słyszałem, że potrafi się taki spowiednik o szczegóły z uporem maniaka wypytywać, no ale myślę sobie - antyklerykały coś tam sobie upiększyły, swoje dodały, nie może być tak źle. No i wywiązał się dialog, miedzy [s]powiednikiem, a [p]enitentem, czyli mua Wink :
[p] kochałem się z narzeczoną
[s] jak często?
[p] (nie ma znaczenia dla opowieści [:C] )
[s] a czego używaliście?
[p] yyy...? penisa i waginy?...
[s] ... (chyba nie o to mu chodziło [:C] )
[p] to może mi ksiądz tu po prostu podpisze...
[s] ...
[s] ...
[s] (formułki)

Podpisał... [:C]

Szatnia na basenie. Na...

Szatnia na basenie. Na wieszakach wiszą ubrania. Nagle zaczyna dzwonić telefon komórkowy. Rozbierający się obok mężczyzna odbiera telefon.
- Tak kochanie... ile kosztuje to futro?
- 5000? Trochę drogo, ale kup je sobie!
Po zakończeniu rozmowy facet bierze telefon, wchodzi na basen i woła:
- Chłopaki czyj to telefon?

KOSZTOWNE PIWO...

KOSZTOWNE PIWO

Siedzieliśmy z małżowinem w jakiejś kawiarnio-piwiarni w Dziwnówku. Przy stoliku obok siedziało dwóch gości w wieku średnim, każdy z nich dzielnie dzierżył w dłoni kufelek złocistego napoju i tak sobie rozprawiali dość luźno o "d*pie Maryny". Nagle do jednego z nich podeszła kobieta i zażądała 20 pln. Facet niechętnie sięgnął do kieszeni, po czym, z wyraźnym smutkiem w oczach, wręczył jej banknot. Kobieta oddaliła się świńskim truchtem w kierunku knajpy znajdującej się za rogiem. Facet odetchnął z ulgą i wrócił do rozmowy z kolegą. Kiedy jego kufelek był już opróżniony do połowy, nagle, tuż obok niego wyrosło jak spod ziemi nastoletnie dziewczę i zażądało kolejnych 20 pln. Facet pomamrotał coś pod nosem, pogrzebał w kieszeni i wręczył banknot córce, która oddaliła się niezwłocznie. O mało nie spadłam z krzesła, kiedy po kilkunastu minutach przy owym smutnym panu pojawiło się dziecię płci żeńskiej i bełkocząc coś w sobie tylko znanym dialekcie (dziecię ze względu na młody wiek jeszcze nie zdążyło przyswoić sobie języka ludzkiego), bez pardonu wsadziło facetowi rękę do kieszeni. Gość całkowicie zrezygnowany wyciągnął kilka monet i wręczył dziecku, które natychmiast odbiegło kaczym kłusem za róg. Gość dopił piwo i rzekł do kolegi:
- Widzisz Józek, ile mnie kurna to jedno piwo kosztuje, jak mnie dziecia znajdo...

Dziś po kąpieli, przy...

Dziś po kąpieli, przy której pomagała mi mama, położyłam inaczej niż zwykle moich dwóch nowo narodzonych bliźniaków... teraz nie mam pojęcia który jest który.

Dwie starsze panie modlą...

Dwie starsze panie modlą się w kościele. Jedna z nich przysnęła, głową uderzyła o ławkę, sztuczna szczęka wypadła jej z ust i zęby się rozsypały po posadzce. Druga pani, niedosłysząca i niedowidząca mówi:
- Przepraszam bardzo, ale chyba się pani różaniec rozsypał!

Przychodzi zakonnica...

Przychodzi zakonnica do lekarza i mówi:
- Mam jakąś dziwną chorobę. W znajduję znaczki pocztowe w majtkach.
- Ależ siostro, to niemożliwe. Nie ma takiej dolegliwości.
- To proszę zobaczyć - przerywa doktorowi zakonnica i ściąga bieliznę.
Lekarz patrzy... faktycznie coś tam jest. Drapie się w głowę i patrzy bliżej... No znaczki pocztowe w majtkach jak wół. Patrzy bliżej i wreszcie się uśmiecha.
- Droga siostro. To nie znaczki tylko naklejki z bananów.

INSEMINACJA...

INSEMINACJA

Koleżanka jest hodowcą psów - ma dogi niemieckie i pointery angielskie. Jako, że ma w hodowli paru championów, od czasu do czasu hodowcy zgłaszają się do niej na pokrycie suczki.
Tak też było wczoraj. Przyjechała dziewczyna z suczką, podstawili ją psu do podupczenia... i nic. Co pies nabrał ochoty, to suka się przewracała, co suka chciała, to pies odchodził, innymi słowy - chemia nie teges.
Cóż poradzić - trzeba inseminować.
(Inseminacja - sztuczne zapłodnienie. Robi się to podobnie jak u ludzi, czyli pobiera się nasienie od psa i wstrzykuje suczce).
Ale inseminacja u weterynarza kosztuje trzy stówy.
Koleżanka postanowiła zrobić to sama. Wzięła strzykawkę, wzięła słoiczek, rękawiczki i dawaj - marszczyć psu freda.
To, co jest standardową techniką hodowców stało się wydarzeniem na całą wieś, bo wszystko zobaczył sąsiad i skrzyknął okolicę.
A koleżanka ma teraz opinię jak stąd do Grójca...

Po miesiącach poszukiwania...

Po miesiącach poszukiwania pracy nareszcie ktoś się do mnie odezwał w związku w wysłanym wcześniej CV. Kiedy byłem poza zasięgiem sieci, ktoś dzwoniąc z zastrzeżonego numeru zostawił mi wiadomość na poczcie głosowej z prośbą o oddzwonienie. Słucham wiadomości już setny raz i nie jestem w stanie wychwycić niewyraźnie podanego numeru telefonu. YAFUD

TO NIE BASIA...

TO NIE BASIA

Znajomego mojego teściowa, na imię ma Barbara. Ostatnio jego żona chciała skontaktować się z mamusią za pomocą jego telefonu. Szuka, szuka i nie może znaleźć w spisie owej Basi. Ale, że numer znała na pamięć, stuka, akceptuje, a na wyświetlaczu pojawia się:
Wybieram:
KETOPROM

- Co w Polsce grozi za...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.