psy
emu
#it
hit
fut
lek
syn

SŁOMIANY WDOWIEC...

SŁOMIANY WDOWIEC

Otóż jest tak, że małżonka moja wyjeżdża z dzieckamy na dni parę, mnie - biednego żuczka - zostawiając w domu samego na pastwę zmywarki, odkurzacza, mopa...
Zagaduje Ją przymilnie wczoraj wieczorem:
- No, moja droga, za dwa dni wyjeżdżacie, zatem jeszcze dwa wieczory przed nami... Musisz kochanie dołożyć starań, by przynajmniej jeden z nich był bardzo dla nas przyjemny, bo inaczej jak sam zostanę na tyle czasu to nie ręczę...
- Ręczysz, ręczysz. TYLKO RĘCZYSZ.

YETI XXI WIEKU...

YETI XXI WIEKU

Dwie małoletnie istoty płci pięknej rozwiązują dziś krzyżówkę:
- Jak się nazywa człowiek śniegu?
Młodsza się wyrywa:
- BAŁWAN

Przychodzi maż do domu...

Przychodzi maż do domu i zaraz na wejściu dostaje od żony w łeb.
- Za co kochanie? - pyta maż.
- Pranie robiłam i z twoich spodni wyciągnęłam karteczkę, a na niej jakaś Klara i jakieś cyferki,
- Ależ kochanie, byłem na wyścigach konnych i Klara to nazwa konia a cyferki to numery gonitw - tłumaczy maż. Za tydzień przychodzi maż do domu i na wejściu dostaje dwa razy w łeb od żony.
- Ale za co kochanie?
- Twój koń do ciebie dzwonił !!!

Kobieta wstydzi się 5 razy:...

Kobieta wstydzi się 5 razy:
Pierwszy raz kiedy robi to pierwszy raz.
Drugi raz kiedy pierwszy raz ze swoim mężem.
Trzeci raz gdy pierwszy raz nie ze swoim mężem.
Czwarty raz gdy pierwszy raz bierze za to pieniądze.
Piąty raz gdy pierwszy raz za to płaci.

DIALOGI W ZKM...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

CZUŁE SŁÓWKA...

CZUŁE SŁÓWKA

Zaposiadalismy psa - sukę właściwie. Oj, kochała ona ten sport (jak i my wszyscy zresztą) i co i raz przynosiła nam kosz pełen szczeniąt. Nijak nie szło jej upilnować - zawsze znalazła w drzwiach szczelinę chuda jak przezrocze choćby i poszłaaaa...
Wyjeżdżałam na wakacje, pakowania od groma, rozgardiasz, cyrk, a tej właśnie się amorów zachciało. Cóż, uciekła to uciekła.
wrócił za to do domu tata z pracy.
- Gdzie pies? - pyta.
- Zgadnij.
- Zgadłem.
Wreszcie - ja już byłam spakowana na cymes, suka wróciła zeszmacona, ale szczęśliwa. Poprosiłam tatę, żeby mnie odprowadził na dworzec, a mała swołocz wyczaiła znowu szparę w drzwiach.
- O nie, ty dziwko zostajesz! - ryknął mój papa, po czym wyśliznęliśmy się we dwoje z mieszkania.
- Pięknie pan do żony się odzywasz, nie ma co - wysapał sąsiad schodzący z góry i bacznie obcinając nasza dwójkę z plecakiem - bez matki.

Mąż i żona wracają do...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

ŁĄCZNOŚĆ W WOJSKU...

ŁĄCZNOŚĆ W WOJSKU

Jak byłem w wojsku, na unitarce, w drugim plutonie był taki koleś, co się nazywał Szczepan Pompka.
Był już wieczór. Wszyscy leżeli na wozach. Z dyżurki pedefa dobiega nagle dźwięk telefonu. Nastała cisza, gdy nagle kapral zawołał na całe gardło:
- Pompka do telefonu!
A z jakiejś sali padło:
- Co to k***a jest pompka do telefonu?

Na poczekalni porodówki...

Na poczekalni porodówki dwóch facetów oczekuje na finał porodu swoich żon jeden rozmawia przez komórkę, już prawie dwie godziny, i do tego właśnie podchodzi położna i komunikuje mu ma pan trzy śliczne dziewczynki facet oszołomiony trzy... trojaczki. Drugi podchodzi do niego pan sam czy koledzy złożyli się na doładowanie

PODOBIEŃSTWA...

PODOBIEŃSTWA

Byłem jak zwykle na spacerze z pieskiem na użytku ekologicznym "Olszak I". Dzicz głucha, więc pies bez smyczy, idzie przy nodze bez kagańca. W pewnym momencie, z naprzeciwka wyłania się dorodny whisky z właścicielką, też niepowiązaną z pieskiem niczym sztywnym.
Ponieważ Pani nie zareagowała niczym dramatycznym, więc ja też pieska nie zapinam. Dochodzą do siebie - powąchały się ze dwa razy, okazało się, że to nie whisky tylko whiska. No i bara-bara i już w pozycji 69 się kłębią. Właścicielka w wieku niewiele starszym od mojej córki, więc zagajam kulturalnie:
- Mówią, że psy się do właścicieli upodobniają...
- Pan też taki szybki? - ripostuje natychmiast z szelmowskim uśmiechem.
I kiedy uświadamiam sobie, że ze mnie żaden MCR, że polegnę jak ten nie przymierzając :Marcel11, nagle whiska kładzie się na grzbiet przed moją psiną i wierzga czterema łapami w powietrzu.
- A Pani też tak na pierwszej randce? - pytam w ostatnim przebłysku inteligencji.
Potem jeszcze wspólnie piwko wypiliśmy...