psy
fut
lek
emu
#it
hit
syn

W pewnej ubogiej, wiejskiej...

W pewnej ubogiej, wiejskiej rodzinie urodził się chłopiec, który od samego początku wykazywał zdolności muzyczne. Jego największym marzeniem było mieć swój akordeon, na którym mógłby grać. Lata mijały, a on wciąż marzył o akordeonie... Na osiemnaste urodziny ojciec zabrał go do sklepu w miasteczku i kupili pięknego, błyszczącego Weltmeister?a. Radość była wielka! Wieczorem ojciec i syn zaczęli oblewać zakup. Wypili jedenaście flaszek taniego wina, pograli na akordeonie i pośpiewali.
Rano zbudził ich straszny kac. Aby go zaspokoić, sprzedali akordeon.

- Cześć, jestem Darek....

- Cześć, jestem Darek. Pije od 20 lat. Przyszedłem tutaj, bo podobno rozwiązujecie problemy związane z alkoholem.
- Oczywiście. Powiedz nam, jak możemy Ci pomóc?
- Brakuje mi 1,50 zł.

Facet wpada do pubu i woła:...

Facet wpada do pubu i woła:
- Dawaj kufel, bo zaraz się zacznie!
Barman trochę zdziwiony, ale szybko realizuje zamówienie.
Facet dość szybko wypija i zamawia następny. I tak samo jeszcze raz. Już chce złożyć kolejne zamówienie, ale barman pyta:
- A kiedy pan ureguluje rachunek?
- Aha, zaczęło się...

Wchodzi Amerykanin do...

Wchodzi Amerykanin do baru w Polsce i mówi:
- Słyszałem, że wy Polacy to jesteście straszni pijacy. Założę się o 500$, że żaden z was nie wypije litra wódki jednym haustem. W barze cisza. Każdy boi się podjąć zakład. Jeden gościu nawet wyszedł. Mija kilka minut, wraca ten sam gościu, podchodzi do Amerykanina i mówi:
- Czy twój zakład jest wciąż aktualny?
- Tak. Kelner! Litr wódki podaj!
Gościu wziął głęboki oddech i fruuu... z litra wódki została pusta butelka. Amerykanin stoi jak wryty, wypłaca 500$ i mówi:
- Jeśli nie miałbyś nic przeciwko, mógłbym wiedzieć, gdzie wyszedłeś kilka minut wcześniej?
- A, poszedłem do baru obok sprawdzić, czy mi się uda...

Pijany Kowalski idzie...

Pijany Kowalski idzie przez park. Nagle zatacza się i wpada na drzewo.
- Przepraszam pana bardzo...
- Idzie dalej i po chwili znowu zderza się drzewem.
- Najmocniej pana przepraszam...
Zdarza się to jeszcze kilka razy. W końcu zirytowany i porządnie poobijany siada na ławce i mówi:
- Poczekam, aż ta hołota przejdzie...

Siostra Maria Katarzyna...

Siostra Maria Katarzyna mieszkała w klasztorze niedaleko sklepu monopolowego Jacka. Pewnego dnia weszła do sklepu i powiedziała:
- Jacek, daj mi ćwiartkę brandy.
- Siostro Mario Katarzyno! - wykrzyknął Jacek - Nigdy bym tego nie zrobił! Nigdy nie sprzedałem alkoholu zakonnicy!
- Jacku - powiedziała siostra - To dla matki przełożonej - zniżyła głos - Ma zatwardzenie, no wiesz...
Jacek sprzedał więc jej brandy. Później zamknął sklep i poszedł do domu. Kiedy mijał klasztor i zobaczył siostrę Marię Katarzynę. Śpiewała i tańczyła na chodniku, wirowała, machała rękami jak ptak. Zbliżał się tłum, więc Jacek przepchnął ja dalej i krzyknął:
- Siostro Mario Katarzyno! Na litość boską! Powiedziała mi siostra, że to na zatwardzenie siostry przełożonej!
Niezbita z tropu siostra Maria Katarzyna odpowiedziała:
- Bo tak jest, mój młodzieńcze, tak jest! Kiedy mnie zobaczy, to się zesra!

Grubo po północy wraca...

Grubo po północy wraca pijany mąż do domu i wpycha się do łóżka żony w ubraniu.
Żona: Co ty robisz!!! Nie dość, że jesteś pijany to jeszcze śmierdzisz gównem!
Mąż: Kochanie, wracam z knajpy na skróty przez cmentarz i co byś ty zrobiła gdyby w środku nocy na cmentarzu ktoś położył ci z tyłu rękę na ramieniu?
Żona: Na pewno umarłabym ze strachu!
Mąż: No widzisz!!! ... A ja się tylko osrałem!

Do kolesia na ulicy podchodzi...

Do kolesia na ulicy podchodzi brudny, skacowany menel i mówi:
- Panie, poratuj pan! Zbieram na jedzenie. Daj, pan, trochę grosza!
- O, nie! Pewnie zaraz kupisz flaszkę, nie ma mowy!
- Skąd! Ja już od dawna nie pije!
- Taaak? To pewnie przegrasz w karty!
- Panie, ja się brzydzę hazardem!
- No to wydasz na kobiety!
- Jaaa? Ja jestem wierny mojej babie, naprawdę jestem głodny...
Na to koleś:
- No to jedziemy do mnie. Żona zrobi kolacje, zjesz z nami.
Menel próbuje do końca ściemniać i mówi:
- Ale zobacz, pan, jak ja wyglądam, pańska żona mnie nie wpuści, daj pan kilka złotych i już sobie idę.
- Jedziesz ze mną. Muszę pokazać żonie, co się dzieje z człowiekiem, który nie pije, nie gra w karty i jest wierny swojej kobiecie!

Pijany facet wtacza się...

Pijany facet wtacza się do baru i mówi:
- Wy tam co siedzicie po lewej stronie - jesteście idioci, a wy co siedzicie po prawej
jesteście rogacze...
Na sali zalęgła cisza. Nagle jedna z pan odzywa się do męża:
- Władek, nie pozwolisz się chyba obrażać?
Pan Władek wstaje i zwraca się do pijanego:
- Panie, ja nie jestem rogaczem...
- W porządku, możesz pan przejść na lewa stronę...

Pijany jak bela mąż wraca...

Pijany jak bela mąż wraca nad ranem do domu. Tam czeka na niego zdenerwowana żona. Kobieta już od progu okłada go pięściami i krzyczy:
- Ty draniu! Będziesz jeszcze pił?! Będziesz?!...
- Niechże i to.. - wzdycha mężczyzna. - Skoro tak ci zależy, to będę! Tylko błagam, nie lej do dużego kieliszka...