psy
fut
lek
emu
#it
hit
syn

ŻUBRY I ORŁY...

ŻUBRY I ORŁY

Przed kasą w Tesco ludzie (jak w każdym innym hipermarkecie) wyciągają na taśmę swoje zakupy i tak pan A poza kilkoma drobiazgami wyciągnął czteropak puszkowego Żubra. Zaraz za nim ustawił się pan B i na taśmie ustawił (poza kilkoma drobiazgami) czteropak puszkowego czarnego Okocimia.
Taśma przesunęła się i nie wiedzieć czemu pan A chwycił za puszki pana B i przesunął do swoich zakupów. Na co ze stoickim spokojem pan B z powrotem przeniósł Okocim do swojej strefy na taśmie i mówi:
- Przepraszam, ale to jest tylko dla orłów. Pan to sobie posiedzi przy Żubrze.
Pan A tylko poczerwieniał.. .

AWARIA...

AWARIA

Z okazji piątku trzynastego, Visa miała jakąś awarię i strajkowały bankomaty i terminale w sklepach. W pobliskim Tesco na drzwiach wisiała kartka jak byk "W dniu dzisiejszym nie przyjmujemy kart płatniczych." Stanęłam w kolejce do kasy, gdzie zasiadł Kasjer Roku. Ślamazarzy się, co chwilę musi cofać. W końcu udało się bystrzakowi jednego pana podliczyć, po wymienieniu finalnej kwoty klient pyta:
- Czy można płacić kartą?
Cała kolejka wydała przeciągły jęk i poczęła tłumaczyć, że przecież wszędzie karteczki wiszą, że nie. A pan radośnie:
- Żartowałem!
I wyciąga gruby banknocik... Kawalarz jego mać...

A MIAŁA BYĆ DRUGA JAPONIA...

A MIAŁA BYĆ DRUGA JAPONIA

Miejsce akcji - mały sklepik, gdzieś w małej miejscowości. Wczesne rano, ludzie przychodzą po bułki na śniadanie, inni ludzie przychodzą po flaszkę, co by nie marnować tak pięknego dnia o suchym pysku.
Na półce, pośród wieeeeelu win z przedziału cenowego 1 - 3 PLN, stoi wino o dźwięcznej nazwie - POKUSA, przy czym karteczka z cena stoi tak, że zasłania pierwsza literkę nazwy.
Przede mną w kolejce stoi taki właśnie pijaczyna i gdy przychodzi jego kolej, bez chwili zawahania rzecze:
- Jedno wino [okej ju es ej] poproszę...

SZOK...

SZOK

Wczoraj po domówce gadałem z kolegą jak mu tam po ślubie się wiedzie (niedawno hajtnięty).
- Wiesz, w sumie to bez różnicy (o dziwo!). Jest tak samo jak przed, ale przez pierwszy tydzień nie mogłem się przyzwyczaić.
Budzę się tak jak zwykle obok niej, wstaję, idę do kibla się wysikać, łapię małego i szok... Mmam coś dziwnego na ręce!!! Chwila namysłu - aaaaa... to obrączka...
I tak przez tydzień - siku, mały, szok i olśnienie...

OSTRZEŻENIE...

OSTRZEŻENIE

Córka kumpla (lat około 5) nie przepada za swoją 1,5-roczną kuzynką - powód prosty - chciałaby mieć miłość dziadków na wyłączność.
Ostatnio grała sobie w piłkę z bratem w ogródku u dziadków i mała zaczęła się plątać im między nogami.
Już po chwili z ust starszej padło:
- Marta idź stąd, bo cię jeszcze ktoś uderzy, i to będę ja...

PRZEPRASZAMY ZA......

PRZEPRASZAMY ZA...

Siedzę sobie rano w pracy. Kompa jeszcze nie zdążyłem odpalić. A tu co jakiś czas jakieś niekontrolowane wybuchy śmiechy z różnych części pietra dochodzą (biuro open plan). Odpalam kompa, wchodzę do Outlooka, czytam maile. No i za chwilę ja sam zwijam się na biurku.
Otóż jedna Pani Manager odpowiedzialna za Training and Development (dla nieznających języka: Szkolenia i Rozwój) wysłała maila z informacja ze jakieś tam szkolenie zostało odwołane. Wiadomość chciała zakończyć standardowym "Sorry for the inconvenience" (Przepraszam za problemy/zamieszanie). Jednak pisała tego maila z włączoną autokorektą w Wordzie. Coś musiał źle przeliterować, bo zamiast "inconvenience" wyszło "incontinent". Wiec list zakończył się: "Sorry for the incontinent" (Przepraszam ze niemożność wstrzymania moczu/kału). Jak juz się wyśmiałem to pomyślałem, że w sumie nie ma za co przepraszać - jak nie można wstrzymać to nie można, i już. Nic się nie poradzi.

Byłam na pierwszej randce...

Byłam na pierwszej randce z wymarzonym chłopakiem. Wydawało mi się, że wszystko układa się bardzo dobrze. Tak myślałam, do czasu, kiedy gość wyszedł mówiąc, że zostawił żelazko na gazie. YAFUD

NIE MA TEGO ZŁEGO......

NIE MA TEGO ZŁEGO...

Oglądałem parę dni temu ?? (program podobny do polskich uwag, linii specjalnych, czy co to teraz nadają) emitowany przez rosyjską stację ???.
Puścili jakiś reportaż o trzypiętrowym domu, który spłonął gdzieś w Rosji. Oczywiście dziennikarze przeprowadzali wywiad z szefem strażaków, który nadzorował akcję ratunkową, jakimś miejscowym dygnitarzem, a także z pogorzelcami. Pokazali staruszka, który w czasie pożaru był poza domem. Gdy wrócił, udało mu się ponoć wynieść jedynie telewizor. Dramat człowieka - nie ma co ukrywać, nic zabawnego i generalnie siąść i płakać.
Jednak w tym momencie rosyjscy dziennikarze przeszli samych siebie. Dograli głos z offu:
"Ten człowiek stracił wszystko. Na szczęście przeniósł się do siostry, która... akurat nie miała telewizora."

8 GODZIN? CHWALIPIĘTA! ...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Na Facebooku dołączyłam...

Na Facebooku dołączyłam do grupy ludzi, którzy mają takie same imię i nazwisko co ja. Pewnego dnia umówiliśmy się w jednym miejscu, ot tak, na piwo. Zebrało się nas dwanaście osób. Trochę popiliśmy, zrobiło się zabawnie i głośno. Mina policjantów, którzy przyjechali nas uciszyć i spisać - bezcenna. YAFUD