#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

Kupiłem na eBayu urządzenie...

Kupiłem na eBayu urządzenie do powiększania penisa ze 100% gwarancją skuteczności...Trochę się zirytowałem, gdy po otworzeniu paczki w pudełku znalazłem lupę...

W wypadku samochodowym...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

DZIEŃ BABCI...

DZIEŃ BABCI

Poranek, dzień jak co dzień. Oglądam telewizję przy śniadaniu. I tak sobie szamię to jedzonko i jak wspomniałem - oglądam. Reklama leci:
Jest sobie kort tenisowy, laska z rakietą na jednej połowie, widok na nią.
W jej kierunku leci piłeczka - mała, zielona do tenisa.
I jak ta dupa nie odbije tej piłeczki we mnie! Przymroczony z rana - unik. Więc leżę na podłodze, nie wiem, k***a, co się dzieje. Przerażenie w oczach, adrenalina we krwi. Nagle słyszę wybuch śmiechu - mój tata pada na podłogę z drugiej strony stołu. Babcia tymczasem podbiega, klepie mnie po pysku, pyta co się stało, jednocześnie szuka komórki żeby dzwonić po karetkę.
I jak ja jej miałem k***a wytłumaczyć, że właśnie uniknąłem śmierci z telewizji? Powiedziałem tylko:
- Wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Babci, Babciu...

USPOKAJACZ...

USPOKAJACZ

Jesteśmy sobie u znajomej na wódeczce. Nastroje średnio dobre, bo nie było to picie z okazji. Godzina już koło 23 a co chwilę wpada do nas jej czteroletnia córka i:
- Narysowałam dla cioci serduszko!
- Dziękuję kochanie...
- Narysowałam dla wujka kwiatek!
- Dziękuję kochanie (przez coraz bardziej zaciśnięte zęby).
W końcu i mamusia straciła cierpliwość:
- Wiki, powinnaś już spać - tu siedzą dorośli...
- Aaaaa! Ja nie chce spać, ja chcę do koleżanki! Ty masz koleżanki!
Mnie telepie - ale nie mój cyrk, nie moje małpy. Mamusia w końcu:
- Wiki, masz tyle bajeczek na dvd, włączyć ci coś?
Na co Lameru siedzący cichutko jak dotąd:
- Najlepiej suszarkę w wannie.

- Po pracy na randkę...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

- Synku, jak kochamy...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

NADZIEJA......

NADZIEJA...

Siedziałem sobie przy barze, czekając na znajomych, kiedy wszedł sobie jegomość i rozejrzawszy się w około, zerknął przez dłuższą chwilę na barmankę. Nic nie mówiąc wyszedł znów na zewnątrz i wrócił po minucie.
- Cześć. – burknął.
- No cześć.
- Jest Magda?
- Nie.
- A Paweł?
- Nie.
I znów wyszedł bez słowa. I znów wrócił po minucie:
- Nikogo nie ma?
- Nie.
- Wiem, że nadal jesteś na mnie zła i się nie odzywasz...
- No...
- ...ale pożyczysz dwie dychy?

Wracaliśmy do domu po...

Wracaliśmy do domu po romantycznej kolacji. Wiedziałem, że moja dziewczyna robi się z każdą chwilą coraz bardziej wilgotna. Padało.

HIGIENA...

HIGIENA

Odwiedzam czasem taki bar, którego raczej nie nazwałbym ekskluzywnym, jednak ma on klimat utrzymany w czasach PRL i charakteryzuje się tym, że wszędzie są gadżety i najróżniejsze tabliczki "z epoki" oraz inne, co sprawia, że lubię tam wstąpić.(„Towarzystwo d/s przeciwdziałania alkoholizmowi Praga Południe” mnie powaliło - oryginał, metalowa biało czerwona)Za barem „Zabrania się głupio gadać”, „Zakaz parkowania”, „Nie zastawiać”, „Prosimy o rozważne zakupy” itp.
Jest na sali również ogólnie dostępna umywalka, nad którą, zgodnie charakterem baru wisi tabliczka "zapożyczona" pewnie z jakiejś kurzej fermy "MYCIE JAJ"
Wchodzi Pan, któremu do szczęścia już nie wiele potrzeba, zamawia bro siada akurat nieopodal rzeczonej umywalki i po chwili do barmana:
- Przeplaszszam, a czy ręce to tu teszsz moszszna umyć...?
Po ripoście barmana, wypowiedzianej z szelmowskim uśmiechem:
- Jak się pan nie brzydzi to proszsz...
I ogólnym rechocie na sali zacząłem się zastanawiać, czy tam czegoś do piwa nie dosypują...

REJTAN...

REJTAN

Idąc do sklepu byłam mimowolnym świadkiem takiej scenki: dwoje (!) policjantów zatrzymało nurka śmietniskowego, który siedział sobie na murku i popijał browarka. W butelce miał jeszcze z połowę złocistego trunku.
Mijając ich usłyszałam taką rozmowę:
- Proszę to piwo wylać tu na trawnik, bo jak pan tego nie zrobi, to zabieramy pana na Kolską. - policjantka mówiła to, oczywiście, tonem nie znoszącym sprzeciwu. Policjant stał obok i coś wpisywał do swojego notesiku.
Nurek się zatrząsł, coś zagulgotał, złapał za butlę, wydoił całą, poły kurtki rozłożył w dramatycznym geście i rozdarł się na pół ulicy:
- Po mnie to choćby potop!!!