#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

Do niewielkiego, podmiejskiego...

Do niewielkiego, podmiejskiego baru, wchodzi wieczorową porą, młody, napakowany karku.
- Setkę koniaku i kawę z ekspresu!...Ale nie płacę bo nikogo się tutaj nie boję!
Barman popatrzył na niego, jednym rzutem oka po sali ocenił sytuację i dziwnym głosem odpowiada.
- Proszę bardzo!
Gostek wypił to co zamówił i wyszedł.
Następnego wieczora sytuacja się powtórzyła w identyczny sposób.
Barmanowi przez głowę przeleciało tysiące myśli. Wybrał jednak taką, że następnego wieczora zaprosi do baru swojego szwagra, który jest w sąsiedniej wiosce kowalem.
Kowal, chłopisko ponad dwa metry wzrostu i 130 kilo wagi przyjechał trochę wcześniej i został posadzony przy stoliku obok wejścia.
Kiedy zbliżała się pora, o której przychodził gostek, barmanowi lekko podskoczyło ciśnienie.
Nagle drzwi się otwierają, wchodzi gostek i stając przed barmanem wygłasza swoje zdania.
- Setkę koniaku i kawę z ekspresu!... I jak zwykle nie płacę, bo nikogo się tutaj nie boję!
Barman widząc podchodzącego do lady szwagra mówi.
- Tym razem nic z tego!
Szwagier stanął obok gostka, położył przed nim swoją wielką jak patelnia dłoń i patrząc mu w oczy, mówi.
- Ja też tutaj się nikogo nie boję!
Gostek w tym momencie zwraca się do barmana.
- Dwa koniaki i dwie kawy z ekspresu!... I nie płacimy, bo my z kolegą się tutaj nikogo nie boimy!

Wykładowca opowiada o...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Kiedy ktoś mówi mi: "Kogoś...

Kiedy ktoś mówi mi: "Kogoś mi przypominasz?", zawsze odpowiadam: "A oglądasz dużo pornosów?"

PRZEPIS NA POMIDORY...

PRZEPIS NA POMIDORY

Wczoraj z kolegą popiliśmy troszkę. Jako, że mieszka w innym mieście, przenocował u mnie. Wraz z żoną. Rano siedzimy przy stole, pijemy śniadanie (chyba trzecie), żona kolegi przegląda czasopisma kulinarne mojej żony. W pewnym momencie podekscytowanym głosem mówi:
- Znalazłam super przepis na pomidory!
Na co kolega, podnosząc zmęczone oczy znad kufla, rzecze:
- Znam. Pokroić, posolić...

Sędzia pyta prostytutki...

Sędzia pyta prostytutki na rozprawie:
- Kiedy pani poznała, że był to gwałt?
Prostytutka przez łzy:
- Gdy w banku powiedzieli, że czek jest bez pokrycia!

Jola dobra rada:...

Jola dobra rada:
Dlaczego uważacie, że jeśli dziewczyna ma zły humor, to koniecznie musi mieć trudne dni? Uwierzcie, brak trudnych dni zdecydowanie bardziej psuje jej humor!

Mąż wieczorem po pracy...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Na własne oczy widziałem....

Na własne oczy widziałem. Jechali sobie nasi ministrowie i deputowani samochodami bez migałek. I na światłach się zatrzymywali. I linii ciągłych ni na włos nie przekraczali. Na własne oczy to wszystko widziałem.
Fakt, że w Londynie...

ŻYCIE JEST CIĘŻKIE...

ŻYCIE JEST CIĘŻKIE

Jako informatyk pracuję z "ciekawymi" ludźmi i sam zapewne lekko (albo i mniej lekko) odbiegam od ogólnie przyjętych norm zachowania. Siedzimy sobie ze współtowarzyszami niedoli w pokoju i spokojnie pracujemy. Jeden z kolegów, niczym nie sprowokowany, rzucił do nas tekstem:
- Wy chłopaki nie wiecie, jakie życie jest ciężkie, wasze kłopoty są niczym w porównaniu z moimi - wtedy zrobił dłuższą przerwę.
Wszystkich już ogarnęła dzika ciekawość, co też sobie zrobił. Po tej chwili dobitnej ciszy kontynuował:
- Kupiłem sobie za duże płetwy i muszę je wymienić, ale nie wiem czy je przyjmą, bo chodziłem w nich cały wieczór.
Tego samego dnia, ze 30 min później, ten sam koleś zaskoczył nas kolejnym tekstem (zakładam, ze to przez permanentny brak tlenu w pomieszczeniu tego dnia). Tutaj trzeba powiedzieć, że niedawno kupił sobie motocykl i ciągle powtarzał, że musi sobie jeszcze kask kupić:
- A nie mówiłem wam chłopaki, że sobie kask kupiłem. I coś mnie naszło i oglądałem Kubice w tym kasku. Nawet nie wiecie, jakie to męczące.

Na półkach marketów pojawiła...

Na półkach marketów pojawiła się ostatnio nowa pasta do zębów "Prezy-Dent".
Nie, nie, nic z tego, o czym sobie pomyślałeś! Ma smak Durexów.