#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

STRAŻ NIKOGO SIĘ NIE BOI...

STRAŻ NIKOGO SIĘ NIE BOI

Wychodzi sąsiad z domu, patrzy - jego auto perfidnie blokuje z tyłu inny samochód, zderzak w zderzak. Z przodu krzaki, więc też wyjechać się nie da. No to co? Wsiadł do auta i zatrąbił kilka razy. Uruchomił alarm.
Minuty mijają, śpieszy mu się bardzo, a tu wszystkie w/w zabiegi nic nie dały i nie pojawił się właściciel, który tak inteligentnie zaparkował. Wkurzony zadzwonił do straży miejskiej. Komendę mamy blisko, więc
pojawili się w kilka minut. Sąsiad delikatnie zasugerował, że może by tak holownik wyczarować, coby zastawiacz się nauczył zasad życia w społeczeństwie. Strażnicy kręcąc głowami:
- No wie pan... Te auto ma rejestracje na WWL (dla niewarszawiaków - powiat wołomiński), więc nie wiadomo, kto to jest... Ale odchylimy panu krzaczek z przodu, może uda się wyjechać...

WAŻNY POWÓD...

WAŻNY POWÓD

Tytułem wstępu: koleżanka należy do tzw. "grupy rekonstrukcyjnej" - odtwarzają wojsko rosyjkie z okresu napoleońskiego.
Akcja właściwa: dzwonię do niej wczoraj z propozycją spotkania się wieczorem i słyszę w odpowiedzi:
- Dzisiaj nic z tego, jadę do Warszawy, tłumić Powstanie Listopadowe.

- Gwałcę wczoraj sobie...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

CODZIENNE ZAJĘCIA...

CODZIENNE ZAJĘCIA

W pracy kupa roboty. Koleżanka, oderwana od swoich "normalnych" obowiązków, dzwoni do klienta:
- Panie N, szef prosił, żeby Pan potwierdził, czy na pewno będzie Pan dzisiaj u nas, bo on teraz rozbiera sekretarkę i nie bardzo może sobie poradzić...
Chwila konsternacji po obu stronach telefonu. Do koleżanki dociera, co przed chwilą powiedziała.
- To znaczy, telefon rozkręca, bo nie mógł odsłuchać wiadomości!

MARILYN...

MARILYN

Rzecz miała miejsce w czasie wyjazdu sylwestrowego, trwającego 5 dni. Pierwsza nocka, towarzystwo lekko podchmielone, zaczynają się już tańce i śpiewy, zapasy sylwestrowe topnieją, a tu jeszcze 3 noce do właściwej imprezy. Nagle pada hasło „Pidżama Party”. Wszyscy lecą się przebrać w stroje nocne. Spotykamy się znowu razem i brakuje tylko kolegi Dawida, który nota bene spożył najwięcej procentów. Tutaj krótka charakterystyka, kolega koło 1.90 m wzrostu, ze 100 kilo żywej wagi kudłaty i owłosiony jak Yeti. Już chcieliśmy iść zobaczyć, czy gdzieś po drodze nie zasnął, gdy nagle wtacza się do pokoju Dawidek, nagi całkowicie. Wszyscy szczęki na podłogę. Ktoś mówi:
- Miały być stroje nocne.
Na co Dawidek, lekko bełkocząc odpowiada:
- Ale ja śpię tylko otulony kroplą Chanel numer 5.
Do dziś wołamy na niego Marilyn.

Prezydent Barack Obama...

Prezydent Barack Obama oświadczył, że do 2050 roku siły zbrojne USA zamierzają zaatakować Słońce jeśli nie zaprzestanie ono reakcji jądrowych.

Na komisariat wpada wściekły...

Na komisariat wpada wściekły facet:
- Wczoraj zgłaszałem u was zaginięcie żony!
- Ano, zgadza się... - odpowiedział oficer dyżurny.
- Ale czy ja, blad', kazałem jej szukać?!

USPRAWIEDLIWIENIE...

USPRAWIEDLIWIENIE

Źródło jest dość pokrętne więc nie będę go objaśniał litościwie... Sprawa sprowadza się do lekcji w klasie nauczania bardzo początkowego, gdzie Pani Nauczycielka zdybała małolata bez pracy domowej. Standardowe teksty usprawiedliwiające zastąpiło w tym momencie nietypowe wyznanie:
"Tata jeździ TIR-em. Nie było go trzy tygodnie. Wrócił wczoraj i zamknął się z mamą w pokoju. A ja tam miałem plecak..."

Jak spać z dziewczynami...

Jak spać z dziewczynami na pierwszym spotkaniu, to proszę bardzo... A jak pendrive'a podpiąć do swojego komputera, to "Nie... nie trzeba... A może wirusa ma..."?!

Ranek. Warszawa. Dwupokojowe...

Ranek. Warszawa. Dwupokojowe mieszkanie na Ursynowie. Małżeństwo o 7-letnim stażu szykuje się do pracy.
- Kochany, pomóż...
- Sama nie możesz?
Żona wygina się, rękami wykonuje śmieszne figury, aby zapiąć biustonosz.
- No i co ty robisz?! - ruga ją mąż. - Kto tak robi? Stanik zapinasz z przodu. Później przekręcasz, wkładasz cycki i naciągasz ramiączka.
- Kochany, skąd ty to, k***a, wiesz?!
- Eeee... hmmm... skąd...? Koledzy... opowiadali... w bibliotece...