#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

SZKOLENIE...

SZKOLENIE

Szkolenie ppoż. kiedyś moje.
45 minut spóźnienia szkoleniowca:
- W razie pożaru uciekać tam gdzie wszyscy... Jakieś pytania? Dziękuję. Do widzenia.

Wakacje. Plaża nad Bałtykiem....

Wakacje. Plaża nad Bałtykiem.
Do ratownika, młodego, wysportowanego, pięknie opalonego, podchodzą trzy młode dziewczyny i pytają z uśmiechem.
- Gdybyśmy tonęły, czy pan by nas ratował?
Ratownik błyskawicznie obejrzał młode ciała w skąpym bikini i zwraca się do pierwszej.
- Ty, gdybyś tonęła w morzu, tak!
Patrząc na drugą, mówi.
- Ciebie bym ratował, nawet gdybyś tonęła we łzach.
- A ciebie - przez chwilę przyjrzał się trzeciej - nawet gdybyś tonęła w długach, to też... Przez cały turnus, zastrzykami gotówki mógłbym ratować!

W sklepie:...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Przychodzi babka do seks-shopu...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

- Spałeś ze swoją żoną...

- Spałeś ze swoją żoną przed ślubem?
- Nie, a ty?
- Ja spałem, ale wtedy jeszcze nie wiedziałem, że się z nią ożenisz.

- I co ty byś beze mnie...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

KONCERTOWY WYPADEK...

KONCERTOWY WYPADEK

Lasy w okolicach Opery Leśnej są bardzo "górzyste", dzięki czemu można usadowić się wygodnie na którejś górce i posłuchać muzyki zza płotu (często stosowana praktyka przez mieszkańców Sopotu i nie tylko). Po festiwalowym występie Scorpionsów popsutym niestety na koniec przez "wsparcie" Grzegorza Markowskiego. Zdrowo podchmielona ekipa kieruje się w stronę miasta dopijając po drodze resztki piwa. W pewnym momencie jeden koleś potyka się i spada w "przepaść". Odbija się od jednego drzewa, od drugiego, robi dwa koziołki i ląduje na samym dole na chodniku.
- Ku**a skręcił se kark! - komentuje ktoś spoglądając z góry.
- Halooo! Wszystko w porządku? - krzyczy ktoś drugi.
- W porządku, w porządku - odkrzykuje koleś wstając jak gdyby nigdy nic z chodnika i zaglądając do trzymanej w ręku butelki - prawie nic się nie rozlało.

Był sobie paranoiczny...

Był sobie paranoiczny elektryk. Np. bał się w czasie igraszek złapać żonę za oba cycki naraz...

PRZESYŁKA...

PRZESYŁKA

Jako że w kochanej Łodzi remonty pełną parą i korki jak 100 ch**i to i częściej z komunikacji miejskiej korzystam.
Jadę sobie ostatnio tramwajem i obserwuje grupę kilkunastu trochę nadpobudliwych chłopaków (18-20lat). Nic specjalnego nie robili poza tym, że byli trochę głośno i raczej zwracali na siebie uwagę. Na którymś przystanku wsiadł listonosz i widać, że wracał już po pracy, bo styrany na twarzy przeokrutnie (raczej nie kac, bo po południu już było). Stanął koło wcześniej wspomnianych chłopaków i... stał. Na co jeden z młodych chciał błysnąć i w te słowa do listonosza:
- Jest coś do mnie?
Ten z największym spokojem sięga do torby i flegmatycznym głosem.
- Ta... Gdzieś tu miałem wezwanie do wojska.
Cwaniak stracił uśmiech z twarzy, za to wszyscy dookoła a zwłaszcza jego koledzy wykonali klasycznego rotfl-a
Przejechałem jeszcze kilka przystanków, ale elokwentny młodzian już się nie odzywał, listonosz przyjął na powrót mizerną minę, a reszta chłopaków nabijała się wiadomo z kogo.

"Żona" po hiszpańsku...

"Żona" po hiszpańsku to "esposa"
"Kajdanki" po hiszpańsku to "esposas"
Szacuneczek Hiszpanio! Szacuneczek!