#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

MIŁOŚĆ...

MIŁOŚĆ

Moja córa (4 l.), przy wieczornej kąpieli, postanowiła wyznać swojej mamie miłość. W języku angielskim.
- I love you! - wyszczebiotała.
Mama, cała rozanielona, że potomstwo tak sprawnie zaczyna władać mową obcą, odpowiedziała niezwłocznie:
- I love you too!
Na co małe:
- I love you tam!

Stewardessa....

Stewardessa.
- No i czego pan krzyczy? Czego panikuje? Normalne turbulencje. A że trzy pod rząd... zdarza się. Nic nam nie będzie. Nie ma co krzyczeć i panikować. Wszystko będzie dobrze. A teraz niech pan się ogarnie, panie kapitanie... Idę pasażerów uspokoić.

TJUNING...

TJUNING

Gwoli wprowadzenia. Mieszkam na przedmieściach. Dom z ogródkiem. Wieczorami podlewam zielsko wokół. Od kilku dni proceder ten zakłócają mi niepokojące dźwięki. Niosą się z niedaleka. Początkowo było to coś w rodzaju odgłosu zarzynanego konia. Mechanicznego. Dzień później - startujące stado jumbo jetów. Następnie tonacja się zmieniła i od kilku dni dominuje ten sam dźwięk - kojarzy mi się ze zlotem Hells Angels.
Odgłosy dochodziły z sąsiedztwa, z okolic domu z mieszkaniami do wynajęcia. Dziś złapałem właściciela (W) - a mojego znajomego.
(JA) - Co tam się dzieje u ciebie? Jakiś miłośnik chopperów się sprowadził ?
(W) - Nieee.. U mnie tylko margines wynajmuje cele.
(JA) - Ale coś mi tam wieczorami huczy i szumi....
(W) - Hmm. To może te dzieciaki co truchło malucha tuningują ...
(JA) - Jakiś profesjonalny tuning? Czy wiejski ?
(W) - Profesjonalny ? Człowieeeeku! Tydzień temu oddałem im za dwa piwa starą rynnę. Robią z tego wydech.

- Może ta moja sąsiadka...

- Może ta moja sąsiadka jest ekstra laską, ale to sucz.
- A to czemu ?
- Zmieniłem jej całą instalację elektryczną, a ona ani razu nie zrobiła mi dziękuję...

Na półkach marketów pojawiła...

Na półkach marketów pojawiła się ostatnio nowa pasta do zębów "Prezy-Dent".
Nie, nie, nic z tego, o czym sobie pomyślałeś! Ma smak Durexów.

- Wiolka! Jest u ciebie...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

- A nasza pani Lodzia...

- A nasza pani Lodzia z księgowości jest morsem!
- Kąpie się w przeręblach?
- Nie, jest gruba i ma wąsy.

Dwaj kumple wybrali się...

Dwaj kumple wybrali się do knajpy. Jeden z nich zamawia jaja przepiórcze i zachwala potrawę drugiemu.
- Spróbuj, ładnie to wygląda, smakuje. A na dodatek powoduje, że „ pióro wypełnia ci się świeżym atramentem”.
Kolega daje się namówić i zamawia to samo. Po chwili odsuwa potrawę z obrzydzeniem:
- Ani to dobrze nie wygląda, ani nie smakuje! A w tej chwili i tak nie mam do kogo pisać...

Żona wróciła z pracy...

Żona wróciła z pracy i odkryła, że na lustrze w łazience jest napis szminką ''Pozdrowienia dla żony od Mariny!''. Woła męża i pyta:
- Sierioża, kto to taki ta ''Marina''?!
Mąż patrzy na napis:
- Taka suka, wredna suka...

SPOSOBY IRYTOWANIA...

SPOSOBY IRYTOWANIA

Leżymy sobie z moim [S]łoneczkiem, przytulamy się, nagle ona zaczyna mnie łaskotać. Jako żem wrażliwy jest szczególnie na tę formę tortur, po kilku sekundach już wytrzymać nie mogę i krzyczę:
- Dość już, wystarczy, Aaaa!!
Po chwili:
[J]- Ty tak robisz specjalnie chyba, tylko żeby mnie zirytować.
[S]- Taaak.
[J]- Ale, ale, jak to tak? Ja nic nie robię, żeby Cię irytować przecież.
I widzę ten błysk w oku, i wiem że jest źle.
[S]- Ooo! I tu się zgadzam całkowicie. Nic nie robisz... żeby mnie zirytować. Na ten przykład garów nie myjesz nigdy, żeby mnie zirytować.