#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

ZWYKŁY DZIEŃ W SALONIE GSM...

ZWYKŁY DZIEŃ W SALONIE GSM

- Dzień dobry! Ma Pan baterie?
- Dzień dobry! Tak oczywiście! Do jakiego telefonu?
- Eeeee yyyyy taki mały...
- Proszę podać model?
- Eee yyy czarny!!
- Dobrze kolor już znam. Ale potrzebuje znać markę i model Pani telefonu.
- Eee yyy taki z klapką...
- Eee yyy ma tez antenkę...
- Proszę podać markę i model telefonu... bardzo dużo to nam ułatwi.
- Eee yyy przepraszam ja taka zakręcona od rana... już wiem, przypomniało mi się, to będzie ERA, a model GSM...

Ledwo w sali kinowej...

Ledwo w sali kinowej zgasło światło i na ekranie pojawiły się czołowe napisy, jeden facet pochylił się do drugiego i pyta:
- Przepraszam, czy pan widzi, co tam jest napisane?
- Tak, widzę.
- Czy byłby pan tak dobry i przeczytał mi nazwisko reżysera, bo kiepsko widzę?
- Ale przecież jest też lektor i on przeczyta.
- Ale i kiepsko słyszę. Przy okazji: ten film jest kolorowy czy czarno-biały?
- Jest pan daltonistą?
- Tak, a co?
- Dziwne. Nie rozumiem, po co pan przychodzi do kina, skoro nijak nie będzie miał pan z tego frajdy.
- A kto mówi o frajdzie? Ja mam recenzję napisać.

Rozmowa telefoniczna....

Rozmowa telefoniczna.
Ja: Mamo, dostałem pracę!
Mama: Super! Jaką?
Ja: Zostałem komornikiem.
Mama: ...
Ja: Chyba już wiesz dlaczego dzwonię?

Wszyscy mają normalne żony....

Wszyscy mają normalne żony.
Tylko moja zamiast orgazmu symuluje gotowanie rosołu.

SAMO ŻYCIE...

SAMO ŻYCIE

- Poczekaj sekundę, oddzwonię za minutę - powiedziało moje Kochanie i zadzwoniło za pół godziny...

- Ja jestem porządną...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

PREZENT...

PREZENT

Mój chrześniak, bardzo rezolutny 4-letni wówczas chłopiec, był bardzo przyzwyczajony do prezentów od cioci.
Rzecz się dzieje w święta. Daję chrześniakowi ogromny prezent i mówię, że Mikołaj zostawił dla niego i takie tam. Mały ucieszony, że hej. Wszystko gra.
Pod koniec wizyty Mały pyta:
- A co mi przywiozłaś?
Ja:
- No jak to co? Przecież prezent od Mikołaja.
- No to od Mikołaja, a od ciebie?

Jestem lisek, kogo liznę...

Jestem lisek, kogo liznę wykituje na wściekliznę

Co za różnica, jakie...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Henio, lat 11, postanowił...

Henio, lat 11, postanowił za zaoszczędzone kieszonkowe kupić sobie szynszylę. Stoi w sklepie zoologicznym przed klatką z szynszylami i dzwoni do taty:
- Tata?
- Tak.
- Tatusiu, mam taką sprawę...
- O co chodzi?
- Wiesz, jak wygląda szynszyla?
- Wiem.
- Podoba ci się?
- Tak.
- A co byś zrobił, jakbym ją przyniósł do domu?
- Czapkę.