psy
emu
#it
hit
syn
fut
lek

- W chińskiej knajpie...

- W chińskiej knajpie na rogu jest promocja.
- Jaka?
- "Oddaj nam swojego chorego lub starego zwierzaka, dostaniesz 2 litry Coli."

- Gdzie się pchasz, baranie?!...

- Gdzie się pchasz, baranie?!
- Dokąd leziesz, ćwoku?!
- Chłopaki, uspokójcie się, przecież jesteśmy plemnikami!

- Maciusiu, chcesz mnie...?...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Nie rozumiem, o co chodzi...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

KTO SZUKA......

KTO SZUKA...

Jako że ostatnio był mały boom na chwalenie się znajomymi nie do końca społecznie usposobionymi, stwierdziłem że i ja dorzucę swoje trzy grosze. Razem z paczką znajomych i rzeczonym Kumplem, wybraliśmy się na wojaże po krakowskim rynku. Późną już nocą wyszliśmy z jednego z lokali. Wszyscy chcieli się bawić dalej ale nasze portfele stanowczo twierdziły odwrotnie. Kumpel niewiele myśląc (w ogóle rzadko mu się zdarza) zaczyna się wydzierać:
- Sponsorki szukam!
Po 10min nieudanych poszukiwań stwierdza cichszym i lekko smutnym głosem:
- No dobra, może być i sponsor...

CUDA...

CUDA

Siedzimy sobie przy piwku. Kumpel niedawno ochajtany chwali się swoim nowym sprzętem AGD zakupionym do wspólnego małżeńskiego mieszkania:
- Stary! Ta pralka ma takie bajery o których człowiek nie śnił (tu podaje te wszystkie nowinki technologiczne...). Jednym słowem ta pralka jest cudowna!
Na co drugi kumpel:
- Cudowna to jest woda w Licheniu...

Warszawa. Lato, środek...

Warszawa. Lato, środek lipca. Aleja Krakowska. Godziny szczytu. Autobus miejski odjeżdża z przystanku. Drzwi zamykają się i szczekaczka zapowiada:
- Następny przystanek - 17 Stycznia.
Jakiś koleś rzuca:
- Takiego korka jeszcze nie widziałem...

KRYTYK...

KRYTYK

Mój szwagier poza tym, że jest tzw. mgr sztuki i w jednej z filharmonii śpiewa sobie barytonem, dorabia sobie jeżdżąc w busach. Dzisiaj dopadłem go koło busa, zauważyłem, że jest podany adres strony internetowej przewoźnika. Obok szwagra stał sobie jakiś gość. A ja dawaj i najeżdżam na stronę internetową, że się rozjeżdża, że grafiki strasznie dupnie zrobione, że layout tragiczny, że statyczna, że bez cmsa, że linków nie widać bo są w kolorze tła i trzeba ich szukać i że w ogóle nic tam nie można znaleźć. Generalnie wykład zrobiłem kilkuminutowy (takie moje zboczenie zawodowe). Ale, coś mnie tknęło jak zobaczyłem, że szwagrowi gęba chodzi tam i nazad i powstrzymuje się od parsknięcia śmiechem. Natomiast gość cały czerwony, przestępuje z nogi na nogę i w końcu mówi:
- Tę stronę to mój syn robił...
I w ten oto sposób poznałem właściciela firmy przewozowej...

DZIECI WIEDZĄ LEPIEJ...

DZIECI WIEDZĄ LEPIEJ

Przed drzwiami znajomych potknęłam się o spory kamień. Powiedziałam więc koleżance:
- Jakiś kamień macie przed drzwiami...
- Tak, wiem, ale mój Antoś uparł się, żeby go tu przytachać. Według niego to głowa dinozaura - znajoma przewróciła oczami i westchnęła.
Pośmiałyśmy się razem przez chwilę, ale tylko przez chwilę, bo do drzwi zadzwonił inny berbeć i od progu ryknął:
- Jeeee! Antek! Skąd masz tę głowę dinozaura?!

Gej do geja po stosunku...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.