psy
#it
hit
fut
lek
emu
syn

PIĆ JAK ANGLIK...

PIĆ JAK ANGLIK

Znajoma pojechała na wakacje do Chorwacji. Jak to bywa, wyjazd był dość obfity w przyjemności, w tym te związane z alkoholem. Jak też się w międzyczasie okazało, zwyczaj niepicia przed południem pochodzi z Wielkiej Brytanii, a odkryto to podczas dialogu [Z]najomej z [K]umplem:
[K] - Czy 14.00 to jeszcze a.m. czy p.m.?
[Z] - PIJEM!

- Lechu, ile miałeś kobiet...

- Lechu, ile miałeś kobiet przede mną?
- Dzisiaj czy w ogóle?

- Moim rozmówcą jest...

- Moim rozmówcą jest Pan Waldemar Pawlak.
Panie Premierze. Kto wygra wybory?
- Nasz koalicjant.
- Czyli...
- Wszystko jedno.

KANTOR...

KANTOR

Starsza młoda jechała na wycieczkę do Finlandii, więc trzeba było ją w nieco kasy wyposażyć.
Jako, że byłem akurat na poczcie głównej, postanowiłem nieco euraków nabyć droga kupna.
Włażę na salę, rozglądam się i widzę wydzieloną część z dumnym napisem "Bank Pocztowy i tablicę z kursami walut wiszącą za biurkiem znudzonej Pani.
- Dzień dobry, rozumiem, że prowadzicie Państwo wymianę walut - wskazuję na tablicę.
- Eee... Nieee... Ale tam po drugiej stronie jest kantor w trzecim okienku... - ziewnęła Pani.
- Ale macie tu cennik - wskazuję tablicę jeszcze raz.
- To tylko informacyjnie - rozdziawiła paszczękę po raz kolejny i wróciła do studiowania fu**’tu.
Wzruszyłem ramionami i podreptałem w kolejkę do okienka z kantorem.
Wreszcie nadeszła moja kolej, schylam się w kierunku Blondynki okienkowej:
- Dzień dobry, chciałbym kupić nieco euro.
- Ale to u koleżanki - Blondynka macha ręką w kierunku okienka "nadawanie, odbieranie paczek".
- Krysia, sprzedaj ty, ja nie mogę - drze japę Ruda Paczka.
- Dobra - Blondynka zaczyna gmerać gdzieś pod ladą - Ale euro już wyszły... Mogą być dolary?

Normalnie jak w "Misiu"...

PEŁNE DANE...

PEŁNE DANE

Kolejny, po roku, autentyk z praktyk na Oddziale Ratunkowym.
Do ambulatorium chirurgicznego wchodzi mężczyzna utykający na lewą nogę. Lekarz zadaje standardowe pytania - co się stało, kiedy, gdzie boli itd. itp. Pisze skierowanie do RTG i zadaje pytanie:
- Data urodzenia?
- Siedemdziesiąty drugi.
- Proszę pana, cała data urodzenia...
- Tysiąc dziewięćset siedemdziesiąty drugi.

OCHRONA...

OCHRONA

Kilka lat temu panowie "ochroniarze" rozwozili rachunki za "ochronę" osobiście po domach. Ponieważ mieszkaliśmy wtedy na IV piętrze (bez windy oczywiście),otyły pan w czarnym mundurze wczłapał się i ledwie łapiąc dech wręczył kwit. Zapytałem głupio jak z taka formą ma zamiar złapać złodzieja? On rozbrajająco stwierdził:
- Panie, a kto by ich tam łapał? My tylko ochraniamy!
Podważyło to nam nieco zaufanie do firmy...
Zaufanie powróciło, gdy patrol podjechał pod nasz nowy domek i przyuważył siedzących na dachu facetów naprawiających po raz kolejny bezprzewodowy Internet. Zadzwonili do małżowinki pytając, co mają zrobić? Zestrzelić?
Ta wychodząc przed domek:
- Jak nie będzie znowu działało - to tak!
Wyobraźcie sobie jak sumiennie montowali

Dwóch kumpli rozmawia...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Eliasz, masz bliźniaki:...

Eliasz, masz bliźniaki: Benka i Genka. Oni są jak dwie krople wody! Jak ty ich rozróżniasz?
- Po oczach.
- Jak to?
- Benek ma oczy piwne, a Genek ma okulary.

Kilku geriatryków przechwala...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

- Kochanie, byłam dzisiaj...

- Kochanie, byłam dzisiaj u lekarza i dostałam skierowanie na jakieś dziwne badanie.
- Jakie?
- Gastroskopię.Termin mam za dwa miesiące. Wiesz może co to za badanie i na czym polega?
- Pakują ci rurę do brzucha.
- To znaczy?
- To znaczy, że przez najbliższe dwa miesiące ćwiczymy głębokie gardło...