psy
fut
emu
lek
#it
hit
syn

DOWCIPNOŚĆ NIE PRZEMIJA...

DOWCIPNOŚĆ NIE PRZEMIJA

Czasem fajnie jest stać na kasie, czasem śmiesznie, zazwyczaj nudno. Ale dziś rozwaliła mnie pewna starsza pani. Stała sobie w kolejce w łapce trzymała ksiażkę, no i kiedy przyszła jej kolej to zaczęła się zastanawiać gdzie ma portfel. Szuka, szuka. Ja cierpliwie czekam, kolejka też, bo pani starszawa to i porusza się wolniej. W końcu jakis narwany jegomość stojący za nią burknął (i chyba potem trochę żałował, że się odzywał):
- A pani to kupuje w końcu tą książkę?
Kobieta głośno z uśmiechem:
- Nie, kradnę, tylko przyszłam pokazać.

MAGICZNE PUDEŁKO...

MAGICZNE PUDEŁKO

Dziadek Bolek (który już tu gościł) postanowił po raz pierwszy w życiu skorzystać z technologii telefonii cyfrowej, jako że z Wiesławem - synem swoim a rodzonym bratem teścia mego w ogóle telefonu nie posiadają. Chodziło o to, by kuzynkę do siebie zaprosić na imprezkę długołikendowomajową.
- Eź no mnie numer do Gieni wystukaj na tym pudełku swoim. Jak się z tego czegoś gada? Małe toto... I nie wiem, czy słyszał będę (polej no Wiesiu), bo głuchy człek nieco...
- To może dziadku ja wezmę tak na głośnomówiący, coby lepiej słychać było?
- To weź. (polałeś Wiesiu?)
Numer wystukany, stakan opróżniony, śmiałość jest - dziadek Bolek uderza:
- Dzień dobry!
- Słucham?
- Czy ja mogę z Gienią rozmawiać?!
- Przy telefonie.
- Dzień dobry!! Ale czy z Gienią mogę rozmawiać?! Bolek mówi!!!
- Przy telefonie!!
- Gienia?!
- Tak!!!
- Gieeenia! Od razu Cię poznałem!!!

Niespodziewany seks o...

Niespodziewany seks o poranku to najlepszy sposób, by się obudzić.
Oczywiście nie kiedy śpisz w namiocie ze swoim ojcem.

KRÓTKI WIERSZYK EROTYCZNO-PIŁK...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

DZIECI WIEDZĄ LEPIEJ...

DZIECI WIEDZĄ LEPIEJ

Przed drzwiami znajomych potknęłam się o spory kamień. Powiedziałam więc koleżance:
- Jakiś kamień macie przed drzwiami...
- Tak, wiem, ale mój Antoś uparł się, żeby go tu przytachać. Według niego to głowa dinozaura - znajoma przewróciła oczami i westchnęła.
Pośmiałyśmy się razem przez chwilę, ale tylko przez chwilę, bo do drzwi zadzwonił inny berbeć i od progu ryknął:
- Jeeee! Antek! Skąd masz tę głowę dinozaura?!

POBUDKA...

POBUDKA

Mój synek, dwulatek, jest strasznie ruchliwym i ciekawskim dzieckiem. Pojmuje wszystko w lot, nie opanował jeszcze tylko dwóch słów - "Nie wolno!". Pewnego razu uparł się, że pobuszuje po ogródku. A tam - warzywka teścia, kwiaty, wanny pełne wody itd. Żadne argumenty nie działały, więc spróbowałem dość głupiego, ale - przynajmniej na początku - skutecznego. Ni mniej ni więcej, a oznajmiłem mu, ze nie może tam wejść, bo marchewki już śpią. Przez minutę chodził dookoła płotu i bramki, trzymając paluszek na ustach i mówiąc:
- Ciiii.
Uspokojony, odwróciłem się na chwilę, by usłyszeć nagle wrzask (a głos ma donośny):
- Marchewkiiii! Obudźcieeee się!

WSPOMNIENIA...

WSPOMNIENIA

Dziś, kiedy wracaliśmy z zajęć kameralną grupką pięciu chłopa, na naszej drodze stanęły Wredne Drzwi, które mają to do siebie, że się je dość nieprzyjemnie otwiera. Generalnie trzeba się trochę nakombinować, jak się nie jest z nimi obytym. No i jeden z kolegów się do nich zabrał i, po momencie, zestresowanym głosem rzekł:
- Nie wiem, co mam robić: pchać, ciągnąć?
No i mój mózg zareagował dość szybko i wysłał komunikat, który poszedł bezpośrednio na język, bez udziału wewnętrznego cenzora:
- A Ty co? Wspomnienia z pierwszego razu?.

- Tato, to jest Masza,...

- Tato, to jest Masza, ona z nami zamieszka.
- Długo?
- Godzinkę, maks dwie.

- Stary! Ten gość powiedział,...

- Stary! Ten gość powiedział, że jesteś niezorganizowany!
- Taaak? Ja mu dam! Potrzymaj moje... ymm... k***a... gdzie ja to dałem...???

POWIEM CI KIM JESTEŚ...

POWIEM CI KIM JESTEŚ

Jadę sobie z kolegą autobusem. Jako, że podróż będzie trwała długo, kolega wyciąga książkę. Jeszcze nie widząc tytułu, powiedziałem do niego:
- Pokaż mi co czytasz, a powiem Ci kim jesteś.
Kolega z bezcenną miną podaje mi książkę:
Fiodor Dostojewski - "Idiota"