#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

Pewna dziewczyna każdego...

Pewna dziewczyna każdego dnia przychodziła na brzeg morza.
I patykiem na piasku pisała komuś tam list...
Fale nieustannie zmywały każde słowo.
Ale dziewczyna wciąż starannie pisała nowe litery.
A następnego dnia znów przychodziła na brzeg i znowu pisała list na piasku.
A fale robiły swoje.
I tak codziennie.

Bo to debilka była...

PYTANIE...

PYTANIE

Mój drogi Tata ma lekko przytępiony słuch. Ostatnio oglądał mecz a Mama piekła ciasto. Wykazując zainteresowanie poszłam do kuchni i zaglądając w piekarnik pytam Mamy:
- Jak tam sernik?
Na co Tata z drugiego pokoju
- 1:0

Czy wiecie, że kiedyś......

Czy wiecie, że kiedyś...
1. pamięć to było coś, co traciliśmy z wiekiem?
2. aplikacja miała dużo wspólnego z zatrudnianiem?
3. program to był w telewizji?
4. edytor kombinował jak dobrze poskładać książkę?
5. klawiaturą było dobre pianino?
6. w sieci można było znaleźć pająka?
7. wirusem była grypa?
8. CD to była nadzieja na dalszy ciąg?
9. a jeśli ktoś miał coś, co nie było twarde i miało 3,5 cala to miał nadzieję, że nikt się nie dowie...?

Przed 8 marca. Facet...

Przed 8 marca. Facet dzwoni do dziewczyny:
- Jakie lubisz kwiaty?
- Róże.
- Czerwone czy białe?
- Czerwone.
- Rozumiem. A co powiesz na szampana i kolację przy świecach?
- To miłe...ale co masz na myśli?
- A... wybieram ci kartkę na 8 marca i zastanawiam się, co ma być na obrazku.

- Mamo, wyprowadzam się...

- Mamo, wyprowadzam się do Warszawy - oznajmiła pewnego dnia młoda dziewczyna.
- No cóż, jesteś pełnoletnia i co bym nie powiedziała to i tak cię nie zatrzymam - rzekła matka. - Ale pamiętaj córuś, nigdy nie zadawaj się z filmowcami. Oni zawsze coś kręcą.

Wychodzi stary i kompletnie...

Wychodzi stary i kompletnie ślepy Indianin przed wigwam.Staje w rozkroku i zaczyna się klepać. Najpierw po udach, potem po brzuchu, nerach, szyi, głowie...
W końcu natrafia ręką na usta i...cała preria słyszy klasyczne "ŁUŁUŁUŁUŁU!!!

- Wiecie co?! Promocja...

- Wiecie co?! Promocja jest w supermarkecie na gumowce. Kupiłem sobie parę! Okazało się, że oba lewe, a jeden większy od drugiego!
- No to z czego się tak cieszysz, jełopie?
- Bo pasują!!!

Pewien facet poszedł...

Pewien facet poszedł do przybytku rozkoszy i zagaja burdel-mamę takimi słowy:
- Jestem troszeczkę perwersyjny... chciałbym zaznać maksymalnego poniżenia... da się coś załatwić?
- Tak, za 35.99 zł
- WOW! Co za to dostanę?
- Koszulkę reprezentacji Włoch do noszenia.

- Jak ja nienawidzę tego...

- Jak ja nienawidzę tego mojego męża!!
- Co się stało?
- Wyobraź sobie, że dzisiaj rano obudził mnie pocałunkami...
- To źle? Każda z nas by chciała tak się budzić codziennie!
- Taaa. A po chwili się odwrócił na drugi bok i zaczął coś mamrotać pod nosem!
- Co?
- Znowu się nie zamieniła w piękną królewnę...

PRZEPRASZAMY ZA......

PRZEPRASZAMY ZA...

Siedzę sobie rano w pracy. Kompa jeszcze nie zdążyłem odpalić. A tu co jakiś czas jakieś niekontrolowane wybuchy śmiechy z różnych części pietra dochodzą (biuro open plan). Odpalam kompa, wchodzę do Outlooka, czytam maile. No i za chwilę ja sam zwijam się na biurku.
Otóż jedna Pani Manager odpowiedzialna za Training and Development (dla nieznających języka: Szkolenia i Rozwój) wysłała maila z informacja ze jakieś tam szkolenie zostało odwołane. Wiadomość chciała zakończyć standardowym "Sorry for the inconvenience" (Przepraszam za problemy/zamieszanie). Jednak pisała tego maila z włączoną autokorektą w Wordzie. Coś musiał źle przeliterować, bo zamiast "inconvenience" wyszło "incontinent". Wiec list zakończył się: "Sorry for the incontinent" (Przepraszam ze niemożność wstrzymania moczu/kału). Jak juz się wyśmiałem to pomyślałem, że w sumie nie ma za co przepraszać - jak nie można wstrzymać to nie można, i już. Nic się nie poradzi.