psy
fut
lek
emu
#it
hit
syn

Z pewnego czata:...

Z pewnego czata:
- Lubię kobiety po 50...
- Nic dziwnego - 50 to niedrogo!

ZADOWOLONA MAMA...

ZADOWOLONA MAMA

Po wrzuceniu do koszyka mniej, lub bardziej potrzebnych rzeczy, podchodzę z moją Rodzicielką do kasy. Mama płaci swój rachunek, pakuje rzeczy, staje obok i czeka aż moje zakupy zostaną łaskawie policzone. Znudzona kasjerka przesuwa sztuki przed czytnikiem, jednocześnie zerkając na obsłużoną klientkę...
Nie wiedziała, że jesteśmy razem i po chwili pyta:
- Przepraszam, na co pani czeka? Czy ja o czymś zapomniałam?
Na co Mamuśka odpowiada z rozbrajającym uśmiechem:
- A tak sobie stoję i patrzę jak Pani pracuje... Bo ja już jestem po...

STAŁY KLIENT...

STAŁY KLIENT

Wieczorem. Ja i on.

[J] - Jak będziesz szedł po piwo to kup popcorn.
[O] - Nie będę psuł sobie legendy. Panie są przyzwyczajone że przychodzę po 4 piwa i papierosy.
[J] - Czasami kupujesz też inne napoje.
[O] - No właśnie, one są w szoku i nie potrafią tego policzyć.

Przelatywał sobie bóg...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Dwie blondynki na basenie:...

Dwie blondynki na basenie:
- A ty jaki styl wolisz? Kraula czy klasyczny?
- Najbardziej lubię na plecach i od tyłu...

POMYŁKA...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Opowiadałem kumplowi,...

Opowiadałem kumplowi, że muszę rzucić dziewczynę, odkąd jest szesnastką.
Kontynuowałem:
- Gdy się poznaliśmy, była ósemką.
Odpowiedział:
- Ty ohydny zboczeńcu! Ludzi takich jak ty powinni pozamykać! Nie wierzę, że mi to mówisz!
Odrzekłem:
- Stary, rozmiar sukienek ma znaczenie.

Idzie małżeństwo ulicą....

Idzie małżeństwo ulicą. W pewnym momencie mąż mówi do żony:
- Kochanie, postaraj się, proszę, wyglądać teraz na szczęśliwą.
- A o co chodzi?
- Widzę, że z naprzeciwka idzie moja była żona.

- Kryspin, czyżbyś zamierzał...

- Kryspin, czyżbyś zamierzał zrobić śniadanie?!
- Tak.
- Naprawdę?!
- Z bożą pomocą...
- Czyli jak?
- Pomożesz, o moja bogini?

TAJEMNICA...

TAJEMNICA

- Dzień dobry, chciałem sobie naprawić dysk i już nie działa - słyszę nad sobą.
- Słucham?
- A bo wie Pan, mam tego Paszporta na USB i przestał mrygać to go otwarłem i takie coś mi się ułamało - klient podaje mi kawałek płytki drukowanej.
- No to będzie problem.
- No ale jeszcze na gwarancji jest przecież!
- Niestety, był na gwarancji a Pan otwierając obudowę, uszkodził sam dysk. Możemy spróbować naprawy odpłatnej.
- Przecież nie wyślę gdzieś swoich danych! Pan rozumie?! To są ważne dane!! Chyba możecie tu na miejscu! - facet z obłędem w oczach klepie swoje, jak jakąś mantrę.
- No niestety, nie da się na miejscu.
- Dobra. A po ile macie Sejgety?
Po chwili załapałem, że chodzi o Seagate i wymieniłem kilka cen.
- Nie wezmę bo to są te w foliach. Jakby Pan mi naprawił ten mój to bym Panu powiedział dlaczego pakują je w folie bo się na tym znam... - zakończył konspiracyjnym szeptem i wyszedł, pozostawiając mnie z nierozwiązaną zagadką.