#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

KARTY PRE-PAID...

KARTY PRE-PAID

Stoimy se wczoraj z kolegą przy kasie Empiku, co by zdjęcia kolegi odebrać, zmęczeni po pracy, głupawka zaczyna nas dopadać. No, ale nic, pełna powaga, zmęczony wyraz twarzy, a tu nagle znienacka taki dialog [K]obieciny ze [S]przedawcą:
[K] - Ma pan karty ery za 200 złotych?
[S] - Era w sensie „Tak Tak”?
[K] - Tak, tak...

Średniej wielkości miasto,...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

- Hej, stary! Co ty taki...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Rozmawia dwójka dzieci...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Facet kupił sobie skolopendrę,...

Facet kupił sobie skolopendrę, bo chciał mieć coś oryginalnego.
Zaczął nawet do niej mówić.
- Może pójdziemy do kościoła. Będzie fajnie.
Skolopendra oczywiście nie odpowiedziała.
Po paru minutach ten pyta znowu.
- To jak ? Idziemy do kościoła ?
Skolopendra jak milczała, tak milczy.
Po paru godzinach facet znowu pyta.
- No może jednak pójdziemy do kościoła ?
A skolopendra na to :
- k***@, debilu. Słyszałam cię za pierwszym razem. Nie widzisz, że buty zakładam ?

- Skąd jesteś?...

- Skąd jesteś?
- Z Warszawy.
- Nieprawda, warszawiak tak nie odpowiada!
- A jak?
- To mnie zapytaj.
- Skąd jesteś?
- Sp******aj.

DLA TYCH KTÓRZY >ZBRODNIĘ...

DLA TYCH KTÓRZY >ZBRODNIĘ I KARĘ< CZYTALI...

- Raskolnikow, czemu żeś się spóźnił do roboty!?
- Szefie, musiałem staruszkę...
- Co, przeprowadzić na drugą stronę?
- W sumie... Tak!

- Hej, dziewczyno, co...

- Hej, dziewczyno, co tu robisz sama jedna i czemuś taka smutna?
- Czekam.
- A może poczekamy razem?
- Jak chcesz.
Po chwili:
- Przepraszam, a na co tak w ogóle czekasz?
- Na okres...

POTRZEBY...

POTRZEBY

Rozmawiamy sobie w pracy o tym i owym, ale nieodwracalnie rozmowa schodzi na tematy związane z płciom i potrzebami z nią związanymi. Oczywiście znalazła się pewna niewiasta, która stwierdziła że, cytuję: "chłop mi do niczego niepotrzebny".
W tym momencie wtrąca się do rozmowy pewien Słowak:
- Znałem kiedyś kobietę, też mówiła że chłop jej niepotrzebny... - tu zamilkł, gdyż z natury swej jest małomówny.
- No i co? I co z nią? - dopytuje się ta "bez potrzeb".
- Ano, zwariowała - odpowiedział lakonicznie Słowak.

OSTATNI ZJAZD...

OSTATNI ZJAZD

Mąż mojej teściowej (fajny gość, ok 60-ki) postanowił, że sobie przypomni, jak za młodości jeździł na nartach. Jak mówił, tego się nie zapomina. I miał rację. Z relacji gdzie jeździł, górki robiły się coraz bardziej trudne. Wciągnęło go. Więcej, dostał korby. W wigilie pojechał na narty, mówiąc żonie (teściowej, brrr), że wszystko jest przygotowane i będzie o 14-tej. Niestety, nie był, nie zadzwonił. Okazało się, że był zajęty. Wybił sobie bark, powrót z Czech, pobyt na pogotowiu, trochę to zajęło.
Pierwszy dzień świat.
Teściowa pomstuje ile wlezie:
- Jak tak mógł, prosiłam go, żeby nie jechał...
Teść nieśmiało próbuje się bronić:
- To już był ostatni zjazd.
Ja, próbując mu pomóc (naprawdę fajny gość):
- Tak się zdarza. Często wybija się bark w ostatnim zjeździe.
Patrzą - teść ze zrozumieniem, teściowa bardziej łagodna (jeżdżę na nartach, pewnie pomyślała, że znawca się wypowiada).
Niestety coś mnie podkusiło dokończyć:
- Podobnie jak złamanie ręki, nogi. Nie znam gościa, który by dalej zjeżdżał.
Teść, fajny gość, mniej mnie lubi, a żona miała do mnie pretensje (musi mieć coś wspólnego z teściową).