Lew domowy, potocznie acz trafnie zwany miauczkiem, to wredna bestia. Psy zmuszone przebywać w towarzystwie tych nieprzyjaznych ssaków na szczęście ewoluowały psycho-motorycznie i wykształciły niezawodne techniki obronne.
Ta przejażdżka samochodem przybrała bardzo zły obrót. Kierowca zaniepokojony dziwnym zapachem postanowił otworzyć maskę samochodu i znalazł tam groźnego węża.
Sytuacja co prawda wydarzyła się w Zimbabwe, ale nie ma chyba miejsca na ziemi, w którym kilkumetrowy wąż ukryty pod maską samochodu byłby czymś normalnym...
Na pewno jest to bliższa relacja, a słonik jest kobietą, co można wywnioskować po tym, jak umiejętnie pies ją ignoruje. Pewnie poranek, jak poranek. Swoją drogą, fajna farma - koguty, psy, słoniki.
Muzykę na pewno każdy kojarzy, bo w zeszłym roku Bałkanica była wszędzie. Trochę czasu zajęło, żeby nauczyć się tego na domofonie, ale warto było ćwiczyć.