Gdzie drwa wiozą, tam naczepy lecą...
W Rosji kręcono akurat film akcji. Złoczyńca porwał zakładniczkę i groził, że ją zabije. Wszyscy wiedzieli, że to tylko film, oprócz jednego żołnierza, który myślał, że to prawdziwe zagrożenie i wykazał się niemałą odwagą obezwładniając przestępce.
W tej Francji to wszystko na odwrót. Prowadzący "Jednego z dziesięciu" Tadeusz Sznuk, w przeciwieństwie do nas, zdołał zachować kamienną twarz.