#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

Szkoła w Rosji. Pani...

Szkoła w Rosji. Pani na lekcje przynosi królika i mówi:
- Dzieci co to jest?
Nikt się nie odzywa. Pani próbuje pomóc:
- Dzieci nie wiecie co to jest? Przecież codziennie o nim mówimy, śpiewamy o nim piosenki.
Przerywa jeden z uczniów:
- Nie może być! Władimir Putin!?

DLACZEGO NIE WARTO OBCHODZIĆ HALLOWEEN

Kilka zabawnych argumentów, dla których nie warto obchodzić Halloween Smile

Władimir Putin przybył...

Władimir Putin przybył z wizytą na lekcję do jednej z moskiewskich szkół. Były kwiaty i przemówienie, ale potem wstaje mały Sasza i mówi:
- Panie prezydencie, mam trzy pytania:
1. Dlaczego Rosja zajęła Krym?
2. Dlaczego wysyła pan rosyjskich żołnierzy na Ukrainę?
3. I kto stoi za zabójstwem Niemcowa?
Zaskoczony Putin otworzył usta, ale w tym momencie rozległ się dzwonek na przerwę. Po przerwie wszyscy wracają do klasy. Tym razem głos zabrał Wania:
- Panie prezydencie, ja mam pięć pytań.
1. Dlaczego Rosja zajęła Krym?
2. Dlaczego wysyła pan rosyjskich żołnierzy na Ukrainę?
3. Kto stoi za zabójstwem Niemcowa?
4. Dlaczego dzwonek na przerwę był dwadzieścia minut przed czasem?
5. I gdzie jest Sasza?

Właściciel krematorium...

Właściciel krematorium dziwnie na mnie popatrzył, a potem przemówił:
- Przykro mi. Musi pan pokryć straty.
- Ale dlaczego ja? Proszę winić mojego ojca. To on chciał, żebym włożył mu do trumny rzeczy, które kochał za życia.
- No, ok. Ale fajerwerki?

- Sara... A gdzieś ty...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Łączny wiek wszystkich...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

WYŻEBRANY LAPTOP...

WYŻEBRANY LAPTOP

Znajomy mieszkający na drugim końcu Polski często molestuje mnie telefonami w stylu "padł mi komputer (a nic nie robiłem) i co teraz". Tak się złożyło, że odwiedził rodzinę w mojej okolicy i wyżebrał ode mnie na kilka dni laptopa. Dzwoni razu pewnego i mówi do mnie:
- Nie da się wyłączyć.
Mówię, że wyłącza się tak samo jak jego desktopa. Odpowiedź:
- Hmm. Wyciągam wtyczkę z gniazdka i nic się nie dzieje.

Po świętach stanęłam...

Po świętach stanęłam na wadze.
Zeszłam.
Po godzinie znów weszłam na wagę.
I zrozumiałam - łzy nic nie ważą.