Żyd na bazarze: - Poproszę kilogram tej ryby. - Ale to przecież jest szynka? - Nie obchodzi mnie, jak ta ryba się nazywa. Proszę zważyć.
Zabrałem żonę do hotelu na weekend. Po zameldowaniu się, boy hotelowy zapytał czy wnieść moją torbę na górę. Odpowiedziałem: Nie, niech sama zapier*ala!