I pomyśleć, że podczas ostatniego urlopu na pewnej zapadłej wsi uciekałam od nich, kiedy latały sobie o zmroku. A to takie fajne mordki.
Wpadli na siebie i spojrzeli na siebie z bezbrzeżnym zdumieniem. - Koniec z życiem - pomyślała biała myszka. - Koniec z piciem - pomyślała śmierć.