- Mój dziad z gołymi rękami na faszystów chodził! - Wczoraj mówiłeś, że na niedźwiedzie... - Ba, żebyś ty te niedźwiedzie widział! Faszyści normalnie!
Pomocy udziela niezawodny Jacek Gmoch
- Zofio, wiatr lubisz? - Yyy... no lubię. - To chodź. Dmuchnę cię.
W restauracji: - I jak nasz nowy kucharz? - pyta kelner. - Suuuuper jedzonko! Zajebiście smaczne! Paluszki lizać! - OK, zaraz przyjdzie. Przygotowałem go na to!