psy
#it
hit
fut
lek
emu
syn

DOBRA ZABAWA...

DOBRA ZABAWA

Tak się złożyło, że na skutek pewnej dyskoteki, wylądowałem na pogotowiu w Zakopanem ze złamanym nosem i pękniętym łukiem brwiowym... No cóż... Bywa.
Na miejscu, w korytarzu na leżance zastałem kolesia z nożem w du*ie, a gdy mnie zawołali otworzyły się drzwi i w progu minąłem się z typem wiezionym na wózku inwalidzkim - nieprzytomnym i zakrwawionym od szyi po kostki. Lekarz spojrzał na mnie obojętnym, znudzonym wzrokiem i zapytał:
- Coo? Pan też z tego wesela?

MALEŃKIE NASIONKO BEKONU...

To najmniejsza świnka, jaką kiedykolwiek widziałem! Jest urocza, prawda?