- Kola, wstawaj! - Swietłana, daj jeszcze pospać... - Ja nie Swietłana. Ja jestem jej mężem.
Dzisiaj jechałem pociągiem i w pewnym momencie wsiadł do niego mężczyzna w kominiarce. "O ku**a, terrorysta" - pomyślałem. Po chwili jednak zdjął kominiarkę i okazało się że był po prostu rudy.