Mały, zadowolony Ratzinger podchodzi do swojego ojca, trzymając w ręku słoik musu jabłkowego. - Ich habe muss, papa...
FAN
Usypiam Mikołajka. Kryształowym głosem śpiewam mu kołysankę, coraz ciszej, ciszej i ciszej, a młode odpływa, odpływa, odpływa... Przestałam. Śpi - myślę. Nie, nie spał. Usiadł radosny jak skowronek i owacyjnie zaczął mi bić brawo.
Labrador musiał sobie pomyśleć, że ziemia jest dla niego wyjątkowa niedobra. Pewnie biedak nie wie, że to grawitacja.
- Stary! Ten gość powiedział, że jesteś niezorganizowany! - Taaak? Ja mu dam! Potrzymaj moje... ymm... k***a... gdzie ja to dałem...???
Wchodzi facet do pubu i od progu krzyczy: - Który z was, barany, zerżnął mi żonę? Głos z końca sali: - Nie masz tyle amunicji, chłopie!