Żona spytała mnie co chcę na święta. - Może lodzika. - No cóż. Zobaczymy co na to Mikołaj. Jakbym chciał, żeby do mojego przyrodzenia zbliżał się tłuścioch z brodą, to spytałbym jej matkę.
- Halina, płaska jesteś, jak deska! - I co z tego, że mam małe cycki? Za to rozmiar buta 44!
- Wczoraj się upiłam, a ten bydlak, Arnold, z tego skorzystał... - Zgwałcił cię?! - Nie. Uciekł.