Rozmawiają dwie bogate damy:
- Podejrzewam, że mój małżonek zdradza mnie z naszą ogrodniczką...
- Niemożliwe!
- Otóż właśnie. Po to przecież ją zatrudnił. Ogrodu wszak u nas nigdy nie było...
- Lusia, no chodź...
- Nie mogę, kiedy on patrzy!
- Kto?
- Kot.
Łaps. Kops. "Miau!"
- Zrobione, jest w kuchni. No chodź!
- Nie mogę.
- No co jeszcze?
- Chomik.
- Ale jego klatka jest na szafie, on nic nie widzi!
- A ja chcę, żeby on patrzył.