psy
fut
lek
emu
#it
hit
syn

KOMÓRKA...

KOMÓRKA

Jak już kiedyś pisałem pracuje w stoisku z pilotami do wszelkiej maści sprzętów RTV i co chwila trafia się osobnik, któremu wydaje się, że małe coś z przyciskami to komórka. A to, co przytrafiło mi się dzisiaj:
- Moja siostra kupiła nową komórkę i chciałam zapytać ile może za nią dostać u pana. Jest to Nokia 6300.
- Mogę dać 5 złotych.
- Tylko tyle jest warta? To nowy telefon.
- Jak nowy to dam 10 złotych.
- Tylko tyle?
- Tak, tylko tyle jest warta w sklepie z pilotami.
- Dziękuje przekaże.

SKŁADAK...

SKŁADAK

Znajomy miał mały wypadek zakończony zadrutowaniem szczęki. Wiadomo że dieta bo gryźć nie może i generalnie przesrane. Jakoś tak wypadło że spotkaliśmy się w barze na piwku. Sporo nas się naschodziło i imprezka się rozkręciła. My zamówiliśmy sobie pizze a on że na płynnej to wymyśliliśmy że najbardziej kaloryczne będzie piwo i zaserwowaliśmy mu kolacje chmielową.
Skończyło się na tym że znajomy nam się zmęczył i do domu miał „wleczone”.
Teraz akcja właściwa.
Dowlekliśmy go do furtki i dalej planowaliśmy oddać go w ręce bardziej opiekuńcze niż my. Wychodzi jego młodsza siostra i zmierzywszy nas wiele mówiącym wzrokiem drze się gdzieś w głąb domu:
- Mamaaaaaaaaaaaa! Składaka przywieźli!

UCZYNNA MŁODZIEŻ...

UCZYNNA MŁODZIEŻ

Przed blokiem robią jakoweś remonty. Wykopali głębokie dziury i do klatki schodowej trzeba wchodzić po drewnianej kładce. Pytam wracającego do domu mężczyznę mojego życia (no nie ukrywam, że chciałam troszkę podrażnić lwa):
- Kochanie, a czy tobie ten przystojny młody pan robotnik też proponował, że przeniesie cię na rękach?
- Nie kochanie, mi nie, ale to ładnie ze strony młodego człowieka, że chciał pomóc starszej pani...

Coś tam potem mówił, że to żart, ale dawanie w tubę zniekształca wydawane dzwięki.

Zwierzęta

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

OPIERZONE...

OPIERZONE

Tytułem wstępu:
Kraków, 04.04.2009, bitwa poduszkowa, UEK w czarnych koszulkach w prażącym słońcu, mnóstwo latających wokół piór, gorąca atmosfera.
Po walce na poduszki na krakowskim rynku, po odpoczynku w knajpce przy piwku, po ponownych zabawach na pobojowisku po bitwie, tarzaniu się w piórach, obrzucaniu nimi itd, poszliśmy niewielką grupką nad Wisłę, celem dalszego uskuteczniania odpoczynku. Po pewnym czasie postanowiliśmy się już zbierać, przeszliśmy w miejsce, w którym mieliśmy się rozdzielić, gdy nagle jedna z dziewczyn zaczęła kaszleć i pluć piórami, czego nie mogłam nie skomentować inaczej niż:
- Co? Mamusia Ci nie mówiła, żebyś nie brała ptaszków do buzi?
Szybkie jej spojrzenie na mój dekolt i riposta:
- No wiesz... Tobie to się chyba cały kurnik między piersiami przewinął.

O CZASIE...

O CZASIE

Praktyka promowa typu morska odbywana na sadzawce Bałtykiem zwanym. Koniec dejmanki, bosman do trzech studentów rzecze:
- Jutro was widzę o 7 na manewrach. No możecie przyjść trochę po.
Chłopaki radośnie udają się do kajuty, aby w kojach na zasłużony (albo i nie) spoczynek się udać. Jak to być musiało, zaspali. Biegnąc spotkali marynarzy wracających z manewrów z bosmanem na czele.
- O której mieliście być??!!
- Noooo... Eee... Po siódmej?
- A która jest?
Głowy spuszczone w dół już szukają wyjaśnienia. Jeden ze studentów zauważa zegar wiszący na pokładzie.
- No, po siódmej...
Wzrok wszystkich wędruje na zegar.
- Jak w mordę strzelił są o czasie - słychać z tłumu.
Była 7.55. Tego dnia bosman nie odezwał się do nich słowem.

BĘDZIE MANDAT CZY NIE BĘDZIE?

Pomimo leciwego wieku pojazdu, zdarza się też w nowych wozach, hamulec ręczny dla takich wozów jest za słabo robiony... skutki widać na tym krótkim filmiku.

Co robi detektyw w łóżku...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.