Eufemia, żeby nie wyjść na łatwą ździrę, na pierwszej randce z Romanem zjadła banana łyżką.
- I jak tam Twój maż? Nadal lunatykuje? - Dzięki Bogu już ma to za sobą. - Wyleczony? - Powiedzmy że tak. Finalnie spier*olił się z tego balkonu.
Prawdziwy mały polski kibic...