- Coś taka markotna, Halina? - Przeżywam wielkie rozczarowanie! - A co się stało? - Zakochałam jest w Norbercie, bo był milczący i dobrze zbudowany. - No i...? - Okazało, że nie może mówić, gdy wciąga brzuch!
- Szczepciu, kochany, szybciutko włącz Polsat. - OK. Włączyłem. - Co leci? - "Zostań moją żoną"... - Zgadzam się!
Pomocy udziela niezawodny Jacek Gmoch
I pomyśleć, że podczas ostatniego urlopu na pewnej zapadłej wsi uciekałam od nich, kiedy latały sobie o zmroku. A to takie fajne mordki.
Koty to dziwne stworzenia. Boją się swojego odbicia. I czasem nawet swoich właścicieli.